Hejka!
Jako ogromna fanka romansów przyznaję się, że z każdym nowym tytułem przybywa mi coraz więcej postaci do kategorii "mąż". Nie uważam tego za coś wstydliwego. Wiem, że wiele innych dziewczyn też tak robi i że można to w pewnych granicach uznać za normę. W dzisiejszym Tagu przedstawię wam kilka moich ulubionych "mężów", a nominowała mnie Sunny Snowflake. Postanowiłam, iż do każdego punktu przypiszę dwie postaci- jedną z książki, a drugą z mangi/anime. Zapraszam!
Warstwa pierwsza
Ciasto
Ciasto jest podstawą babeczki, więc opowiem wam o moich pierwszych książkowo-animowych zauroczeniach. W "Skrzydłach Laurel" zachwycona byłam postacią Tamaniego- tajemniczego wróżka, który od dzieciństwa był zauroczony w głównej bohaterce. Z wyglądu podobno był bardzo przystojny, chociaż nie wiem, czy spodobałby mi się ktoś z zielonymi włosami... Bardziej zaimponowało mi jego zachowanie- zawsze był gotowy obronić Laurel przed niebezpieczeństwem. Nawet jeżeli często zachowywał się jak typowy podrywacz, był zdecydowanie moją ulubioną postacią tej serii.
"Tokyo Mew Mew" było moim pierwszym anime (nie liczę tych oglądanych w telewizji jak "Pokemon" czy "Naruto"), a Ryou Shirogane jednym z moich pierwszych "mężów". Bardzo tajemniczy, skryty, arogancki i zbyt pewny siebie- coś czuję, że dzisiaj nie zrobiłby na mnie tak dobrego wrażenia, jak kiedyś. W każdym razie, mam do tej postaci duży sentyment, a samo anime stanowiło początek mojej drogi do bycia Otaku.
Warstwa druga
Bita śmietana
Bita śmietana zachwyca swoją delikatnością i lekką nutą słodyczy, podobnie jak Tabit z "Księgi Portali" i Riken z "Otome Youkai Zakuro". Oboje są bardzo spokojnymi, rozważnymi i stanowczymi mężczyznami, a w kontaktach z kobietami zawsze zachowują spory dystans. Bardzo rzadko ubierają swoje myśli w słowa, przez co mogą wyjść na zamkniętych w sobie, a nawet gburowatych. Jeżeli jednak pozna się ich lepiej, jeżeli dopuszczą kogoś do swojego wnętrza, to oddają tej osobie całe swoje ciepło i uwagę. Dla wybranki swojego serca gotowi są poświęcić wszystko, nawet i własne życie. Bardzo lubię ten typ mężczyzn nie tylko w literaturze/anime, ale i w prawdziwym życiu. Imponuje mi ich dojrzałość i odpowiedzialność. Przy kimś tak wiernym i opanowanym zawsze można czuć się bezpiecznie.
Warstwa trzecia
Lukier
Lukier jest istotnym elementem babeczki, ale jeżeli będzie go za dużo, to nasz wypiek może nam nie posmakować. Podobnie jak w smakołykach, trzeba bardzo uważać, aby nie nadużyć lukru w słowach. Postaciami, które zdecydowanie przesadzają z flirtowaniem i powinny zacząć szanować nieco cudzą przestrzeń osobistą (dla mnie jest to bardzo istotne; nie lubię jak ktoś mnie obłapia przy każdym spotkaniu :v) są Xav Benedict ze "Znajdę Cię, Crystal" i Tamaki Suou z "Ouran High School Host Club". Z jednej strony bardzo lubię tych bohaterów- są zabawni, serdeczni no i nie można się z nimi nudzić. Gdybym jednak spotkała kogoś podobnego w rzeczywistości i gdyby ktoś taki próbował uwieść mnie sposobem "na księcia" (czytaj- zachowuj się jak pan i władca całego świata; jakby każda dziewczyna nie mogła ci się oprzeć), to raczej nie zdobyłby moich względów. W sumie jedyną rzeczą, jaką by wyniósł z naszej rozmowy, byłby spuchnięty policzek.
Warstwa czwarta
Posypka
Posypka jest na samym początku twarda i często spada na ubrania, co raczej nie uatrakcyjnia nam jedzenia. Jednakże w pewnym momencie zaczynamy czuć jej słodki smak, a urocze chrupanie tylko zachęca nas, by sięgnąć po następnego gryza. Postaciami, które dopiero po pewnym czasie pokazały swoją drugą, lepszą stronę, są Varen z "Nevermore: Kruk" oraz Fakir z anime "Princess Tutu". Na samym początku oboje zachowywali się arogancko wobec głównych bohaterek i kompletnie nie zwracali na nie uwagi. Skupieni na własnych sprawach nawet nie zauważyli, kiedy zaczęli czuć do nich coś więcej. Dopiero kiedy nabrali do nich wystarczająco dużo zaufania, powoli otworzyli przed nimi swoje spustoszone gniewem i smutkiem serca. Okazuje się, że pod maską nonszalancji i zuchwalstwa, kryją się wrażliwe i bezbronne dusze.
Osobiście, Fakir jest tutaj moim faworytem. Chciałabym jeszcze raz oglądnąć "Princess Tutu", ale jest to tak smutna historia, że boję się, że znowu złamałaby mi serce.
Warstwa piąta
Wisienka
Tutaj postanowiłam podejść do tematu nieco inaczej i zamiast opowiedzieć wam o moich najulubieńszych bohaterach, powiem wam, co myślę o tych "zbyt idealnych". Pierwszym z nich jest Dhiren z "Klątwy Tygrysa". Pomijając fakt, że cała ta książką jest jedną wielką pomyłką, a w skali odmóżdżenia powinna otrzymać 8/10 spalonych neuronów, główny bohater jest idealny aż do bólu. Podobnie jest z Zenem z "Akagami no Shirayukihime". Oboje są gotowi zrobić wszystko dla swoich ukochanych, a do tego są niesamowicie przystojni, odważni, uroczy, romantyczni, pomysłowi, niezłomni, odpowiedzialni (to nie wszystko, tego jest więcej!), zabawni, silni, hojni, wierni, prawdomówni, zręczni (pewnie pozostałość po homo habilis), ambitni, inteligentni, a dobraaa. Nie chce mi się już wymieniać. Na koniec tylko dodam, że oboje są książętami...
Może i twórcy próbowali czasami pokazać słabe strony tych postaci, ale moim zdaniem i tak im to nie wyszło. Bardzo lubię, kiedy główny bohater jest przedstawiony jako zwykły człowiek, który zmaga się na co dzień ze swoimi słabościami. Dobra postać to jest taka, która nie jest idealna, ale swoimi wadami nie zraża do siebie widza/ czytelnika. Taka jest przynajmniej moja opinia.
Tradycyjnie obrazek na koniec :)
Czy znacie któregoś z przedstawionych przeze mnie bohaterów? Jeżeli tak, to co o nich sądzicie?
Jeżeli zainteresował was ten Tag, to bardzo serdecznie was do niego zachęcam. W końcu nie ma nic przyjemniejszego, niż pisanie o swoich "mężach" :D
See you
Kamila
Znam tylko Zena :P W sumie, zgodzę się z tym, że jest wyidealizowany. Pozostałych panów nie znam :) Zainteresowałaś mnie Fakirem, może obejrzę to anime.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
www.lekturia.blogspot.com
Słodki Jezu Chryste
OdpowiedzUsuńAż tutaj czuje tą warstwę cukru
mialam cos takiego jak kilku mezow o ktorych piszesz. jednak nie byly to postacie ksiazkowe. nigdy nie przepadałam za czytaniem romansow. byly to bardziej postaci z filmow czy dram. ;)
OdpowiedzUsuńTamaki <3 haha, uwielbiam go, przezabawny jest :D Znam też Fakira i też go bardzo lubiłam, fajna postać :)
OdpowiedzUsuńTamaaaaaaaaki! <3 Chociaż i tak zwykle bardziej lubiłam bliźniaków lub Honeya. :D
OdpowiedzUsuńBliźniaki <3 Genialni byli, uwielbiałam ich :D
UsuńBardzo fajne wybory :D! Najfajniejszy chyba ten z Zakuro :D
OdpowiedzUsuńTamani <3 I tylko jego znam :P
OdpowiedzUsuńJa nikogo nie znam. Nie gustuje w anime, mangach czy jak to się nazywa więc nie mogę się wypowiedzieć :D
OdpowiedzUsuńTak kicam po tych blogach, jestem tu nowa ;D Trafiłam na twój i bardzo mi się spodobał, choć to nie moje klimaty. Piszesz ciekawie a ten wpis wyjątkowo mi się spodobał ;D Skoro lubisz romansidła to moje opowiadanie jest jednym z nich i może akurat Cię zaciekawi, pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńNie znam nic ;< Ani książek, ani anime. Ale dwa tytuły przyciągnęły moją uwagę, może kiedyś zajrzę ;)
OdpowiedzUsuńOgromnie mi się podobają Twoje wprowadzenia w każdy punkt tagu, są takie błyskotliwe!
Dziękuję :D Robiąc ten Tag trochę nie wiedziałam, jak się za niego zabrać. Wymyślenie czegoś takiego znacznie ułatwiło mi pracę XD
UsuńA ja niestety nie znam ani żadnej z tych książek, ani też żadnej postaci z anime, które się tu pojawiły nie kojarzę :(
OdpowiedzUsuńAle pomysł na babeczkę iście słodki :)
Pozdrawiam,
http://tamczytam.blogspot.com
Zalew mężów! Jejciu jaka ta wyliczanka jest słodziutka. Ja miałam problem aby wybrać 5, a tu reszta narzeka, że tylko! Bardzo fajnie zinterpretowałaś warstwy. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://sunny-snowflake.blogspot.com/
Dziękuję :) W sumie mogłabym dorobić jeszcze dodatkowy, szósty punkt (nie wiem, może cukier puder by się nazywał XD) i opowiedziałabym tam o moich najulubieńszych mężach, bo ja też mogłabym ich wymieniać w nieskończoność XD
UsuńNie znam żadnej z ksiazek, ale pomysł swietny. Wyliczanka taka słodka, ze az zamarzyłam o cukrze :D
OdpowiedzUsuńAle świetny tag. Pierwszy raz się z nim spotkałam.
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam żadnego z wymienionych przez Ciebie bohaterów.
Ja też niestety nie jestem znawczynią anime i nie znam przedstawionych przez Ciebie książek :(
OdpowiedzUsuńAle duża ilość mężów, to się chwali :D
pozdrawiam
na-planecie-malego-ksiecia.blogspot.com
Bardzo fajne wybory. :)
OdpowiedzUsuńSHIROGANE
OdpowiedzUsuńOMG KTOŚ OPRÓCZ MNIE ZNA I UWIELBIA MOJEGO KOCHANEGO KOCIEGO BLOND DUPKA
Osobiście należałam do grona chorych, młodocianych degeneratek które shipowały Ichigo z Kisshu, Ryo zawsze był w moim sercu baaardzo ważny. Co ciekawe, dopiero niedawno, po powrocie do TMM, zaczęłam doceniać Aoyamę... Sic!
A tam, gdzie umieściłaś Varena moja psychiczna dusza podpowiada Pinfeathersa - chociaż on dopiero w Cieniach pokazał lepszą połowę swojego serca.
I aaaaa Tamaki *stara się nie umrzec na wspomnienie głosu Mamorou Miyano*