15 kwietnia 2018

Filmowe trio #1 - "Teoria wszystkiego", "Baby Driver" i "Pamiętnik"

Hejka!
   Aby zmotywować się tego roku do nadrobienia zaległości w oglądaniu filmów, postanowiłam postawić przed sobą wyzwanie, polegające na obejrzeniu minimum jednego filmu na tydzień (trochę takie "Przeczytam 52 książki w 2018 roku", ale w innej wersji). Efekty są już w pewnym stopniu dla mnie widoczne, i na dzień dzisiejszy moja lista liczy sobie 10 tytułów; stanowi to co prawda mniej niż jeden film tygodniowo, ale w porównaniu z poprzednimi latami widzę, że pojawił się pewien progres. Jakiś czas temu uznałam, że warto udokumentować moje starania w formie wpisów, zawierających krótkie recenzje trzech widzianych przeze mnie ostatnio filmów. Zapraszam!

Teoria wszystkiego (2014)


źródło: vincentloy.wordpress.com

   Jak to dobrze, że wcielający się w rolę Stephena Hawkinga Eddie Redmayne dostał Oscara za tę rolę, bo w innym przypadku byłaby to niesprawiedliwość dziejowa! Film stanowi biografię wspomnianego wcześniej wybitnego naukowca, w życiu którego główną rolę odkrywały jego odkrycia naukowe oraz opiekująca się nim żona Jane. Wykryta w młodości choroba sprawiła, że część ciała Stephena uległa całkowitemu paraliżowi oraz wiele jego organów przestało prawidłowo funkcjonować. Postępujące zmiany uwidaczniały się na poszczególnych etapach jego życia, co uwieczniono również na filmie. Jednakże sposób w jaki zrobił to Eddie Redmayne sprawia, że szczęka opada. Podobnie jak Dawid Ogrodnik w "Chce się żyć" pokazał, że dla dobrego aktora nic nie jest niemożliwe do zagrania. Nie jest łatwo pokazać emocje na zdeformowanej chorobą twarzy, a już szczególnie wtedy, gdy chodzi o subtelne uczucia i sygnały. Pełen respekt z mojej strony!
   Mimo, iż "Teoria wszystkiego" opowiada wprost o poszczególnych wydarzeniach z życia Stephena Hawkinga, to co dzieje się w serach bohaterów ukryte jest między wierszami i jest niewidoczne na pierwszy rzut oka. Tak jak w prawdziwym życiu nie wszystko zostaje do końca powiedziane i wyjaśnione, tak i tutaj musimy się częściowo domyślić, co kierowało w danym momencie bohaterami, a zwłaszcza gdy SPOILER Jane i Stephen zdecydowali się na rozwód. KONIEC SPOILERU Szczerze mówiąc, trudno mi znaleźć w tym momencie odpowiednie słowa jakimi powinnam nazwać ten efekt, ale mogę powiedzieć tyle, że zachowanie poszczególnych postaci jest bardzo naturalne i zupełnie niewymuszone. 
   "Teoria wszystkiego" złamała moje serce, ale mimo wszystko jest to słuszne cierpienie. Muszę koniecznie obejrzeć więcej tak dobrych filmów biograficznych! 

Baby Driver (2017)


źródło: moviepostershop.com

   Przez bardzo długi czas żadna pozytywna opinia nie była w stanie zachęcić mnie do obejrzenia tego filmu. Pościgi? Napady? Gangsterzy? Dzięki, ale to zupełnie nie moje klimaty! Jednakże jakiś czas temu, przez zupełny przypadek, YouTube podsunął mi w proponowanych jeden z fragmentów "Baby Drivera", gdzie główny bohater... idzie przez miasto po kawę. Nie brzmi to szczególnie zachęcająco, ale już po pierwszych sekundach klipu wiedziałam, że muszę oglądnąć ten film. Pierwszą rzeczą, jaka od razu rzuciła mi się w... uszy(?) jest fenomenalna muzyka. Nie tylko piosenka z tego fragmentu, ale i cały soundtrack "Baby Drivera" wręcz ocieka klimatem retro! W zasadzie nie sam wybór utworów, lecz ich wykorzystanie w montażu zrobiło na mnie największe wrażenie. Dla głównego bohatera muzyka odgrywa w życiu szczególnie ważną rolę, co przejawia się w jego zachowaniu na każdym kroku. Jego ruchy, gesty i słowa są zawsze idealnie zsynchronizowane z rytmem piosenki, której aktualnie słucha. Zabawa rytmem i montażem sprawa, że "Baby Driver" przypomina momentami jeden wielki teledysk, lecz dla mnie jest to wyjątkowo udany i efektowny zabieg! 
  Historia przedstawiona w filmie opowiedziana jest z perspektywy głównego bohatera, co mimowolnie nie daje szansy na rozwinięcie wątków reszty postaci, lecz mimo to ich obraz jest na tyle kompletny, że widz nie czuje potrzeby znać reszty szczegółów. Zgoła inaczej jest w przypadku samego głównego bohatera. Mimo, iż w filmie pojawiają się pewne retrospekcje dotyczące jego życia, nie zostaje dokładnie wyjaśnione, w jaki sposób Baby stał się członkiem gangsterskiego świata. Cóż, czuję pod tym względem pewien niedosyt. 
   W filmie, poza emocjonującymi scenami pościgów i wątkami kryminalnymi, twórcy znaleźli także miejsce na romans, który zdaniem wielu był nie do końca dobrym posunięciem. Mnie osobiście bardzo przypadł do gustu, gdyż pozwolił on pokazać czułą i delikatną stronę głównego bohatera (jejku, jaki on był momentami uroczy!). Muszę jednak przyznać, że jego partnerka z trudem ujęła mnie swoim charakterem, czy chociażby urokiem. Momentami jej zachowanie wydawało mi się potwornie nachalne i kokieteryjne, szczególnie na początku ich znajomości; nie jest to najlepiej napisana postać, z jaką się spotkałam. 
   "Baby Driver" powinien przypaść do gustu nie tylko fanom wartkiej akcji, ale też i miłośnikom muzyki, którzy tak jak główny bohater starają się zapełnić nią każdy moment swojego życia. W moim przypadku właśnie to zachęciło mnie to do obejrzenia tej produkcji i by przekonać do niej również Was, zamieszczam poniżej wspomniany jakiś czas temu klip. 


Pamiętnik (2004)


 źródło: wtime.info

   Jeden z niewielu przypadków, gdzie film jest moim zdaniem o wiele lepszy od książki. Miałam styczność z pierwowzorem "Pamiętnika" kilka lat temu w liceum. Do sięgnięcia po tę powieść skłoniły mnie w znacznej mierze pozytywne recenzje, na które natknęłam się w internecie. Niestety, ale pierwszą moja myślą po przeczytaniu "Pamiętnika" było, aby przy wyborze następnej lektury nie sugerować się jakimikolwiek recenzjami. Najromantyczniejsza historia świata? Raczej przeromantyzowany dramat, który nie wycisnął ze mnie ani jednej łzy. Wybaczcie tak niepochlebne słowa, ale chcę w końcu dać upust mojemu rozczarowaniu. W każdym razie, film opowiada tę samą historię, ale w zupełnie inny, wiarygodniejszy sposób. Para głównych bohaterów - Noah i Allie - wspólnie przeżywa najpiękniejsze wakacje ich życia, lecz wraz z końcem lata, para musi się ze sobą rozstać. Kiedy oglądałam scenę ich ostatniej rozmowy czułam się kompletnie rozdarta wewnątrz. Przecież oni tak bardzo się kochali, dlaczego ich bajka musiała dobiec końca? Przyznam, że już dawno żaden romans nie wzbudził we mnie tylu uczuć i tak mocno nie wciągnął w akcję. Dalsze wydarzenia nie były dla mnie mniej emocjonujące; ponowne spotkanie po latach Allie i Noaha przeżyłam równie mocno, co i początki ich znajomości. 
   Z czystym sumieniem stwierdzam, że jest to jeden z najlepszych filmów romantycznych, jaki kiedykolwiek widziałam. Żałuję, że przez tak długi czas byłam do niego uprzedzona, ale ta niechęć wydaje mi się zrozumiała i uzasadniona. Skoro już odważyłam się obejrzeć "Pamiętnik", to teraz chyba pora zabrać się za "Zanim się pojawiłeś", bo co do niego również mam ogromne wątpliwości.


źródło: suwalls.com

   Jestem pewna, że słyszeliście o którymś z wymienionych wyżej filmów. Co sądzicie na ich temat? Czy znacie może jakieś inne ciekawe produkcje, którymi chcielibyście się podzielić? Piszcie <3

See you
Kamila
UDOSTĘPNIJ TEN POST

15 komentarzy :

  1. Nie oglądałam żadnego z tych filmów, ale dwa pierwsze mam w planach. Jeśli chodzi o "Pamiętnik", to parę lat temu obejrzałam pół godziny i jakoś wyłączyłam, bo nie bardzo przypadł mi do gustu. Jednak chyba dam mu drugą szansę :)
    Pozdrawiam,
    Od książki strony

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętnik ogladałam ale te dwa pozostałe nie i chyba musze to nadrobic :)

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2018/04/zapowiedz-stylizacji-babyblue.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętnik jest przepiękny- muszę do niego wrócić. Co do pozostałych dwóch- obu nie oglądałam i oba wydają mi się ciekawe. Jednak w pierwszej kolejności zabiorę się za Teorię wszystkiego.

    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  4. Teoria wszystkiego ma taki ładny soundtrack <3

    A Baby Driver sama niedawno oglądałam, byłam w sumie zaskoczona tym jak fabuła przebiegała i jak się to skończyło. A przypomina teledysk, bo reżyser robi teledyski i montaż był robiony specjalnie aby taki efekt uzyskać <3

    Chociaż "Pamiętnik" jest filmem klasycznym w pewnym ujęciu, to nigdy go nie widziałam ;<

    OdpowiedzUsuń
  5. "Pamiętnik" widziałam, ale nie jest do końca w moich klimatach. Zainteresował mnie Baby Driver. Może dziś sobie obejrzę :)
    Pozdrawiam!
    My blog
    Instagram

    OdpowiedzUsuń
  6. "Baby driver" to jeden z moich ulubionych filmów :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oglądałam " Teorię..." Kilka ładnych lat temu, ale pamiętam, że podobala mi się, ale nie powaliła mnie na kolana. Za to o "Pamiętniku" słyszałam bardzo dobre opinie, a teraz Twoja-to znak, że konieczne muszę się za to zabrać! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Baby Driver oglądałam tylko w taki sposób, że Misio oglądał, a ja byłam w tym samym pokoju :D Ale ja nie lubię takich filmów :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Niestety nie widziałam żadnego z tych filmów, ale z pewnością nadrobię.
    http://the-rose-style.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja niestety nie oglądałam żadnego z nich. Przydałoby mi się takie wyzwanie bo mam mnóstwo zaległości filmowych :/

    OdpowiedzUsuń
  11. Agh nie kojarzę żadnych z przedstawionych i mi wstyd. Niektóre mi się tytuły spodobały więc w najbliższym czasie spróbuję je sobie nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dwóch pierwszych nie kojarzę, natomiast Pamiętnik oglądałam i film mi się bardzo podobał. :D
    Teraz mam trochę czasu, więc będę miała możliwość nadrobienia, szczególnie jestem ciekawa Teorii wszystkiego!
    Pozdrawiam ^_^

    OdpowiedzUsuń
  13. Pamiętnik oglądałam wielokrotnie... I podobał mi się :-) "Teorię wszystkiego" mam w planach :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. "Teoria wszystkiego" to film, który planuję od dłuższego czasu obejrzeć i jakoś cały czas nie wychodzi.

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.