20 marca 2016

Zapomniane anime cz.3

Hejka!
   W dzisiejszym wpisie pragnę kolejny raz przedstawić wam kilka anime, które z biegiem czasu zostały przez nas zapomniane, a w rzeczywistości zasługują na nieco więcej uwagi. Pierwszą część listy znajdziecie TUTAJ, zaś drugą TU. Zapraszam!

Magic Knight Rayearth


  Klasyczny przedstawiciel gatunku magical girls. Mimo, iż klasyczny wcale nie znaczy, że gorszy. 
 Hikaru, Umi i Fuu są kompletnie nieznanymi sobie dziewczętami; każda z nich uczęszcza do zupełnie innej szkoły. Dziwnym trafem, wszystkie trzy szkoły organizują dokładnie tego samego dnia wycieczkę na Wieżę Tokijską, gdzie dziewczęta spotykają się ze sobą pierwszy raz. To właśnie z tamtego miejsca zostają wezwane do magicznej krainy Cephiro, gdzie pragnienia oraz lęki ludzkich serc materializują się na naszych oczach. Każda z trójki dziewczyn otrzymuje moc jednego z żywiołów, a ich zadaniem jest uwolnić księżniczkę Cephiro z rąk okrutnego kapłana- Zagato. 
   Gdybym to właśnie dzisiaj usłyszała o tym anime, raczej nie zabrałabym się do oglądania. Fabuła wydaje się być oklepana (jeszcze te magiczne moce i żywioły, czyżbym miała do czynienia z pierwowzorem W.I.T.C.H?) i do tego naiwna i dziecinna. Jeżeli też tak pomyśleliście, to znaczy, że nie doceniacie autorek tej historii. Grupie CLAMP udało się stworzyć nie tylko ciekawą alternatywę dla "Sailor Moon", ale i opowieść, która potrafi zaskoczyć widza swoim zakończeniem. 
   Słysząc pierwsze nuty openingu "Magic Knight Rayearth" zawsze zalewa mnie fala nostalgii... Szkoda, że już nie robi się tak cudownych anime, jak to! 


Urusei Yatsura


   Kolejna lista z zapomnianymi anime i kolejna historia autorstwa Rumiko Takahashi. 
   Ataru jest typowym "psem na baby", co wyjątkowo nie podoba się jego dziewczynie- Shinobu. Pewnego dnia, chłopak zastaje w swoim domu niespodziewanych gości, a są nimi jeden z ministrów oraz... ogromny, rogaty kosmita? Jak się okazuje, Ziemia została najechana przez obcą cywilizację, która pragnie wziąć tę planetę w posiadanie, a wspomniany wcześniej ogromny rogacz jest ich przywódcą. Kosmita, pozostawił jednak ludziom jedną furtkę: najeźdźcy opuszczą Ziemię tylko wtedy, gdy jednemu z Ziemian uda się pokonać ich przedstawiciela. Pech chciał, iż to Ataru zostaje zmuszony podjąć się tego zadania. Jego przeciwniczką zostaje Lum- córka przywódcy obcej cywilizacji. Nikt by się jednak nie spodziewał, iż Lum zakocha się w swoim wrogu i będzie chciała u niego zostać na stałe! 
   "Urusei Yatsura" jest przyjemną oraz zabawną komedią romantyczną. Gdybym jednak miała porównać to anime z inną historią Rumiko Takahashi- "Ranmą 1/2"- zdecydowanie postawiłabym na "Ranmę 1/2" (o tym, anime przeczytacie w pierwszej części mojej listy). Nie dość. że główni bohaterowie "Urusei Yatsura" są mocno zakręceni, to jeszcze mamy tutaj do czynienia z fabułą rodem z kosmosu (ba dum tss)! Osobiście nie jestem miłośniczką tego typu produkcji, jednak dla tej zrobiłam wyjątek. 
   To anime ma już swoje lata, a co za tym idzie nie należy spodziewać się po nim pięknej grafiki oraz wspaniałej ścieżki dźwiękowej. Mówiąc o muzyce w "Urusei Yatsura", chyba jeszcze nigdy nie widziałam tak porąbanego openingu jak właśnie tam! Zresztą, sami zobaczcie! 


Kamikaze Kaitou Jeanne


   Kolejne magical girls w dzisiejszym zestawieniu.
   Bóg zesłał na ziemię jedną z anielic - Finn - aby ta odnalazła kogoś, kto będzie godny dzierżyć boską moc, by zabijać krążące po świecie demony. Ową wybranką zostaje nastoletnia Maron, która swoją moc czerpie od świętej Joanny d'Arc- bohaterki Wojny Trzynastoletniej (toczyli ją ze sobą Anglicy i Francuzi). Zadaniem dziewczyny jest zabijać potwory ukrywające się w słynnych dziełach sztuki. Za sprawą jej głośnych "kradzieży", wkrótce przylega do niej pseudonim "Kaitou Jeanne" ("Złodziejka Joanna" XD). Ku zdziwieniu Maron oraz Finn, na horyzoncie pojawia się jeszcze inny "złodziej", który za wszelką cenę pragnie je prześcignąć i zmusić dziewczynę do zrezygnowania z jej misji.
   Bardzo nie lubię, gdy Japończycy wplątują do anime/mang wątki religijne bez wcześniejszego szerszego rozeznania, ani dłuższego namysłu. Oglądając to anime zadawałam sobie momentami pytanie: "Ale po co autorka wplątała w to jakąś średniowieczną świętą?". Paradoksalnie, gdyby nie to anime, najprawdopodobniej nie usłyszałabym tak wcześnie o postaci Joanny d'Arc i nie wybrałabym jej na moją patronkę do Bierzmowania (zaimponowała mi odwagą, no co?). 
   Mam do tego anime ogromny sentyment. Polecam je wszystkim fanom gatunku magical girls oraz tym, którzy lubią romantyczne historie z odrobiną dreszczyku emocji. 


Jubei-chan the Ninja Girl


   Około trzysta lat temu, do walki ze sobą stanęli przedstawiciele dwóch najznamienitszych wojowniczych rodów. Jednemu z nich - Jubei'owi - udało się przed śmiercią przenieść swoją moc do opaski na oko w kształcie serca. Wierny sługa Jubei'a wyruszył na poszukiwanie prawowitego następcy swojego pana. Wędrówka zajęła mu aż 300 lat (wait, jakim cudem ten gość jeszcze nie kopnął w kalendarz?) jednak w końcu udało mu się znaleźć tę, której szukał. Następczynią wielkiego Jubei'a okazuje się być urocza nastolatka o imieniu Jiyu Nanohana. Po nałożeniu opaski na oko, dziewczyna momentalnie przemienia się w silną i niebezpieczną wojowniczkę. Potomkowie wrogiego klanu wkrótce dowiadują się o niezwykłej sile Jubei'a, której udało się przetrwać tyle setek lat. Jak nie trudno się domyślić, celem tego klanu staje się zabicie Jiyu oraz odebranie jej niezwykłej opaski na oko. 
   "Jubei- chan..." wbrew pozorom nie jest kolejnym typowym przedstawicielem magical girls (coś dzisiaj sporo się ich tutaj pojawiło!). Pokusiłabym się o stwierdzenie, iż jest to całkiem udana parodia tego gatunku. 
   Humor w tym anime jest momentami trudny do zrozumienia. Dodatkowo, podobnie jak w przypadku "Urusei Yatsura", fabuła oraz bohaterowie są mocno zakręceni. Uważam jednak, iż i takie historie mają w sobie sporo uroku. 
   Coś co zwróciło moją szczególną uwagę w "Jubei- chan..." jest genialna ścieżka dźwiękowa, która nawet jak na 1999 rok wciąż trzyma poziom. Koniecznie posłuchajcie! 

 

Slayers


   Absolutny klasyk wśród shounenów.
   Rządna przygód czarodziejka, słynna Lina Inverse, od zawsze była zakochana w pieniądzach i dla nich jest w stanie zrobić wszystko, nawet obrabować groźnych rozbójników. Gdy pewnego dnia dziewczyna przemierza las ze swoim łupem, zostaje napadnięta przez uzbrojoną grupę mężczyzn. W jej obronie staje przystojny szermierz - Gourry. Szkoda tylko, że jego masa mięśni nie jest proporcjonalna do ilości oleju w głowie... Po tym wydarzeniu wybuchowa parka rozpoczyna wspólną wędrówkę podczas której natykają się nie tylko na nieprzyjaciół, ale i zdobywają wiernych sojuszników. 
   "Slayers" należy do tego typu produkcji, przy których starsi widzowie będą wspominali najlepsze chwile dzieciństwa, zaś ci młodsi będą z zapartym tchem śledzić dalsze losy bohaterów. Zdecydowanie największym atutem "Slayersów" jest humor oraz jedyni w swoim rodzaju bohaterowie. Pomimo, iż to anime jest dosyć mocno schematyczne, a fabuła łatwa do przewidzenia, miło jest powrócić do tego typu klasyków. 
   Muszę się przyznać, że opening tego anime jest jednym z moich ulubionych. 





Chciałabym taki zegarek  >o<

   Które z wyżej wymienionych anime najbardziej przypadły wam do gustu? A może mieliście już wcześniej z nimi styczność? Piszcie w komentarzach!

See you
Kamila
UDOSTĘPNIJ TEN POST

16 komentarzy :

  1. Lubię takie nostalgiczne posty <3 <3 Co do tytułów, napiszę dwa słowa - będę oglądać :D :D O większości słyszałam i chcę się z nimi czym prędzej zapoznać ;) <3
    http://mirella-view.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Z wymienionych tytułów uwielbiam Kamikaze Kaito Jeanne i w drugiej kolejności Slayersów. MKR jakoś nie doprowadziły mnie do szału w formie anime, ale mam ochotę sobie odświeżyć tę historię w formie mangi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Slayersów ostatnio zaczęłam przypominać sobie :) Próbowałam Magic Knight Reyearth, ale po 3 odcinkach poległam - nie wiem jak to mogłam ponad 15 lat temu oglądać xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak wiesz, nie oglądam, ale zawsze wysyłam linki przyjaciółce :D I kojarzy mi się, że o SLayers od niej słyszałam :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyszkadzaja mi te głosy w tle...mogło by to być tłumaczone w dabingu :)

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje i propozycje wejść w linki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziwne... Sprawdzałam wcześniej, czy ten opening jest dobry. Widocznie coś mi się pomieszało XD

      Usuń
  6. według mnie wymieniłaś praktycznie wszystkie niedoceniane anime, ktore sa naprawde dobre,a teraz zwyczajnie nie oglada sie ich , bo kreska inna i stare anime. :C a szkoda.
    ja do tego grona dodałabym jeszcze "fruits bascet" i "Fuushigi Yuugi" ktore jak dla mnie jest niesamowitym klasykiem <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O "Fushigi Yuugi" napisałam w poprzednim wpisie z zapomnianymi anime :D

      Usuń
  7. No i pech >,< - żadne z powyższych anime nie znam. Może skądś kojarzę tą rudą pannę z ,,Slayers"? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Będę musiała się rozejrzeć za którymś z tych anime. Ciekawy cykl!

    OdpowiedzUsuń
  9. RTL7 - Najlepszy kanał Polskiej TV.
    MKR miało masę gier RPG na Gameboye, SNES, Game Gear, plus teraz wreszcie maja wyjść Figmy głównych bohaterek.
    Kamikaze Kaitou Jeanne - oglądałem na Niemieckim RTL2, oglądało się świetnie chociaż wciąż niemieckiego jako języka się boje.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie oglądam zbyt często anime, ale w wolnej chwili chętnie któreś z nich obejrzę. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja mam kilka anime, które muszę obejrzeć, ale nie mam pojęcia kiedy sie za to zabiorę. Niby mam czas, ale jednak zawsze go za mało...

    OdpowiedzUsuń
  12. Obejrzałabym w końcu jakieś anime ;)


    http://zyciepiszehistoriee.blogspot.com/

    Pozdrawiam Zuzia ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. każde wydaje się fajne ale nie dam rady przeżyć tej kreski ;; nie. ehh jestem wybrednym człowiekiem


    moonskillx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja nie pomyślałam, że Magic Knight może być naiwne czy dziecinne, to zazwyczaj nowsze serie takie są. Na pewno spojrzę na ten tytuł :D. Wydaje mi się, że Kamikaze Kaitou Jeanne będzie dla mnie idealnie bo opis brzmi świetnie, a z wątkiem romansu jeszcze lepiej <3. Jubei-chan też może być ciekawe :D. Slayersi ! Czy oni naprawdę są już zapomniani ? ;-;. Liczę, że niedługo kupię mangę :3.

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.