21 stycznia 2016

Zapomniane anime cz.1

Hejka!
   Już od dłuższego czasu zastanawiałam się, co nowego opublikować na moim blogu. Przez dłuższy czas nie mogłam wpaść na żaden ciekawy pomysł, gdy nagle przypomniałam sobie o pewnej serii postów, którą planowałam rozpocząć na jednym z moich poprzednich blogów w gimnazjum. Pragnę wam dzisiaj zaprezentować kilka zapomnianych, mało popularnych anime. Zapraszam!

Juuni Kokki


   Muszę się wam z dumą przyznać, iż jest to jedno z moich najukochańszych anime. Opowiada ono historię pewnej licealistki- Youko Nakajimy, którą na samym początku poznajemy jako klasową prymuskę o niezbyt pochlebnej reputacji. Youko od zawsze podporządkowywała się poleceniom innych, przez co zasłużyła sobie na tytuł szkolnej lizuski oraz nigdy nie udało jej się zdobyć prawdziwego przyjaciela. Pewnego dnia w szkole Youko zjawia się dziwny, tajemniczy mężczyzna, który przenosi dziewczynę do zupełnie innego świata. To właśnie tam Youko uczy się, czym jest prawdziwa przyjaźń oraz poznaje swoje prawdziwe "ja". Nastolatka powoli przeobraża się z uległej, niczym nie wyróżniającej się uczennicy w odważną oraz pewną siebie wojowniczkę. Wędrując po świecie przypominającym dawną Japonię, udaje jej się dowiedzieć prawdy o samej sobie.
   "Juuni Kokki" jest jednym z najlepszych anime jakie widziałam w całym moim życiu. Bohaterowie są różnorodni oraz wykreowani w wyjątkowo wiarygodny sposób, muzyka urzeka swym pięknem i harmonią zaś sama fabuła sprawia, iż po całym mym ciele przechodzą dreszcze. Jednym słowem mówiąc- cudo!
   Pomimo tego, iż "Juuni Kokki" jest zachwycającym anime, nie obyło się bez wpadek. Jedną z nich jest niedokończenie jednego z wątków, który moim zdaniem był tym najciekawszym. Czekałam cierpliwie aż do ostatniego odcinka na wyjaśnienie. Niestety, nie doczekałam się. 
   To anime nie należy do najłatwiejszych w odbiorze, bowiem zmusza ono widza do myślenia i do ciągłego skupienia. Jeżeli szukacie czegoś lekkiego i przyjemnego- to anime nie jest dla was. Nie jest to także kolejne głupawe fantasy, gdzie główni bohaterowie nie robią nic poza walką z potworami i pokonywaniem wyskakujących zza krzaków przeciwników. "Juuni Kokki" to ambitna, jedyna w swoim rodzaju seria, do której można wracać po latach. Serdecznie polecam ją wszystkim tym, którzy szukają czegoś ambitniejszego do oglądnięcia. Mam nadzieję, iż niesamowity klimat tego anime wciągnie was, zupełnie tak jak mnie! 



Ranma 1/2


   Dosyć osobliwe anime z przełomu lat 80 i 90. Tytułowy Ranma od wczesnego dzieciństwa trenuje sztuki walki. Podczas jednego z treningów w Chinach dochodzi do wyjątkowo dziwnej sytuacji- po wpadnięciu do jeziora, Ranma zamienia się w czerwonowłosą dziewczynę, zaś jego ojciec w pandę! Dodatkowo, ojciec chłopaka chce wyswatać go z jedną z córek swojego dobrego przyjaciela. Jak się później okazuje, najmłodszej z nich- Akane, ten pomysł szczególnie nie przypada do gustu.
   Pod wpływem gorącej wody Ranma wraz z ojcem wracają do swoich właściwych postaci. Jednakże, wystarczy kropelka zimnej wody, aby znowu zamienili się w dziwadła. Ta prawidłowość jest przyczyną wielu zabawnych i niekiedy niezręcznych sytuacji. 
   "Ranma 1/2" jest dosyć długim anime, liczy bowiem aż 161 odcinków. Dotychczas udało mi się oglądnąć zaledwie kilka z nich. Grafika oraz muzyka stoją na dosyć przeciętnym poziomie, jednakże miło jest czasem wrócić do tych starych produkcji i poczuć się jak w latach 90. 
   Co do bohaterów- nie udało mi się ich dokładnie poznać, więc na razie wstrzymam się od głosu. Aby sprawiedliwie ocenić daną postać, należy prześledzić wszystkie jej losy od początku do końca. 
   "Ranma 1/2" jest zdecydowanie skierowane do fanów lekkich, zabawnych komedii. W tym anime każdy znajdzie coś dla siebie- chłopcy będą obserwować przebieg walk głównego bohatera, zaś dziewczęta kibicować Ranmie oraz Akane aby zostali parą <3 



Bokura ga Ita


   Wydawać by się mogło, iż "Bokura ga Ita" jest przeciętnym, schematycznym anime dla nastolatek. Ona -szara myszka- oraz on -najpopularniejszy chłopak w szkole-, zostają jedną z najgłośniejszych par w historii ich liceum. Na swojej drodze napotykają wielu różnych ludzi, którzy wywierają znaczny wpływ na ich późniejszą relację, a są to między innymi zazdrośni przyjaciele czy byli partnerzy bohaterów. 
   Brzmi znajomo? Otóż w ten sposób prezentuje się większość szkolnych romansów. Co wyróżnia jednak "Bokura ga Ita" spośród tłumu? Odpowiedzią jest niesamowicie wiarygodny wątek romantyczny. Pomimo tych kilku sztampowych, klasycznych elementów, historia dwójki głównych bohaterów potrafi wzbudzić uczucia u widza, a wręcz poruszyć go do łez. W odróżnieniu od innych romansów młodzieżowych, nie musimy męczyć się przez 20/30 odcinków i czekać, aż para wyzna sobie miłość a następnie przypieczętuje ją pocałunkiem. Jest to kolejny ogromny plus, jeżeli chodzi o tę historię. 
   Jeżeli mówimy już o zaletach, warto także wspomnieć o wadach. Tą zdecydowanie największą jest biedna, w niektórych momentach wręcz okropna, grafika. Wystarczy, że oko któregoś z bohaterów jest delikatnie zasłonięte grzywką, to automatycznie jest ono pomijane. Efektem tego zabiegu są jednookie stwory pojawiające się co jakiś czas na ekranie. Jak sami widzicie, w przypadku "Bokura ga Ita"nie warto nastawiać się na bogate przeżycia wizualne. 
   Pomimo wszelkich przywar, jest to cudowny słodko-gorzki romans, który jest moim zdaniem obowiązkową pozycją dla wszystkich fanów wyżej wspomnianego gatunku.



Twilight Q


   Kiedy pierwszy raz zobaczyłam tytuł tego anime, pomyślałam sobie: "Czyżby to była jakaś parodia "Zmierzchu"?" (w końcu oryginalny tytuł tej sagi to właśnie "Twilight"). Jak się później okazało, natrafiłam na dosyć stare (bo z 1987 roku) dwuodcinkowe anime sci-fi. Pierwszy epizod opowiada o podróżach w czasie oraz związanymi z nimi anomaliami, zaś drugi dotyczy zaginionych samolotów japońskich linii lotniczych.
   O ile pierwszy odcinek zachwycił mnie swoją nietuzinkową fabułą, o tyle przy drugim niemal zasnęłam z nudów. Cóż, brak jakiejkolwiek akcji potrafi odstraszyć nawet najwytrwalszego widza. 
   Szczerze mówiąc, nie dziwię się dlaczego "Twilight Q" zostało zapomniane przez fanów anime. Zapewne jednym z powodów jest fakt, iż tylko nieliczni gustują w starej, charakterystycznej grafice z lat 80. Do tego, ten drugi odcinek nie robi zbyt dobrej reklamy dla całej serii. 
   "Twilight Q" nie jest szczególnie wybitną produkcją, jednakże szczerze polecam wam oglądnięcie pierwszego odcinka tego anime. Będzie to nie lada gratka dla wszystkich fanów historii o podróżach w czasie (ja również należę do tego licznego grona). 



Princess Tutu


   Na sam koniec, pragnę przedstawić wam niesamowicie piękną historię, niczym ze średniowiecznej baśni. Główna bohaterka- Ahiru, otrzymuje magiczną moc, dzięki której potrafi przemienić się ze zwykłej nastolatki w urokliwą baletnicę. Zadaniem dziewczyny jest odnaleźć fragmenty serca, które utracił niegdyś książę Mytho, jeden z uczniów szkoły, do której uczęszcza nasza główna bohaterka. W pewnym momencie okazuje się, iż Ahiru, Mytho oraz jego przyjaciel- Fakir, swoje poprzednie życie toczyli jako postacie jednej z baśni pewnego szalonego pisarza. Czy głównym bohaterom uda się wygrać z przeznaczeniem i stworzyć swoją własną, nową baśń? Przekonajcie się sami!
   "Princess Tutu" jest to przesycona magią oraz melancholią, cudownie ciepła i wzruszająca opowieść. Widz będzie miał niejedną okazję aby uronić łezkę, oraz by śmiać się do rozpuku z poczynań głównej bohaterki. Ahiru jest uroczą niezdarną dziewczyną, która podbije wasze serca, podobnie jak reszta pojawiających się w tym anime postaci. 
   Cudowna fabuła oraz przewijająca się w wielu monetach muzyka baletowa umilą widzowi oglądanie oraz zachęcą, do zapoznania się z dalszymi przygodami zabawnej Ahiru. 




Za dużo obrazków z anime na dziś XD Pora na coś innego!

   Czy znacie którekolwiek z wymienionych przeze mnie anime? Jeżeli nie- bierzcie się za oglądanie! Gwarantuję wam, że warto :D Jeżeli znacie jakieś inne mało popularne anime, dajcie mi znać w komentarzu!

See you
Kamila
UDOSTĘPNIJ TEN POST

20 komentarzy :

  1. Nie oglądałam nigdy żądnego anime, ale wiele osób mi polecało jak znajdę chwile spróbuje się zagłębić w ten świat pozdrawiam cieplutko ;)
    http://wiktoriaczytarazemzwami.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze intrygowały mnie te postacie :O

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oglądałam tylko "Bokura ga ita", aczkolwiek o reszcie gdzieś tam słyszałam. ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba zapoznam się z Juuni Kokki.
    Ja anime jakoś nałogowo nie oglądam, ale są takie, które zapadły mi w pamięci (m.in Fairy Tail, chociaż po zakończeniu wątku ze smokami przestałam oglądać). Nane też lubiłam. Black Lagoon i Usagi Drop. Kurcze, muszę wrócić do nich jak będę miała chwilę ^^
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. O większości z tych tytułów słyszałam, ale żadnego nie oglądałam. Pierwszy z nich wydaje się być całkiem interesujący. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja nie oglądam anime, ale to drugie brzmi dość... dziwnie :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetnie się czytało :)
    http://malwinabeczek.blogspot.com/
    Blog się spodoba? Zaobserwuj!

    OdpowiedzUsuń
  8. Słyszałam jedynie o ,,Ranmie", a o reszcie natomiast nic ;P Jejku, o w jakim ja świecie żyję? ;P Muszę przyznać, że znam kilka fajnych z fabuły anime, lecz nie mam warunków, aby obejrzeć. A słyszałaś może o ,,InuYashy"? Od dłuższego czasu poluję na to anime.

    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat jest to moje drugie najukochańsze anime, zaraz obok "Juuni Kokki". Serdecznie polecam!

      Usuń
  9. Nigdy nie oglądałam Anime chociaż kocham Azję jakoś nigdy nie obejrzałam żadnego anime, a szkoda bo ciekawie się zapowiada :)
    Może wspólna obserwacja ? Jeśli tak zaobserwuj i zawiadom na blogu :) Anishia15.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam anime właśnie poszerzyłaś moją listę "zobaczyć koniecznie"

    bajeerancko.blogspot.com Zaobserwuj ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie oglądałam nigdy anime, chociaż koleguję się z wieloma osobami, którzy polecali mi różne rzeczy tego typu :D
    skrytaksiazka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Oglądałam tylko jedno anime i wolę mangi. Chociaż sword art online odwrotnie. Oglądałaś? :)
    Kisiel truskawkowy

    OdpowiedzUsuń
  13. ciekawy post ;)
    zapraszam http://www.emptyy-promises.blogspot.com/
    może obs?

    OdpowiedzUsuń
  14. Niestety nie znam żadnego z wymienionych przez ciebie anime. Oglądałam ich zaledwie kilka ponieważ nie jestem zbyt wielką fanką Japonii.
    Do tej listy dopisałabym " Ashita ni Nadja" które oglądałam jak byłam mała.

    Mój kawałek internetu

    OdpowiedzUsuń
  15. Szczerze mówiąc ten blog jest dla mnie trochę odległym światem, ale ciekawie piszesz i zaczyna mnie to jarać :D

    OdpowiedzUsuń
  16. PRINCES TUTU <3
    Na forach z Pandorą Hearts wszyscy mi smęcili, jakie to jest wspaniałe i cudowne, i mieli rację <3 Piękna, bardzo ciepła opowieść. Normalnie chyba ją sobie odświeżę dzięki twojemu wpisowi :3

    www.bookish-galaxy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocham "Princess Tutu" <3
      Słyszałam wiele o "Pandora Hearts". Koleżanka z wymiany mi to polecała :)

      Usuń

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.