09 lipca 2016

Zapomniane anime cz.4

Hejo!
   Nadeszła pora na kolejną część listy dotyczącej zapomnianych anime. Cykl ten liczy sobie już 3 posty, a linki do nich znajdziecie w zakładce u góry. Zapraszam!

Uta Kata 


   Oglądnęłam to anime stosunkowo niedawno, bo w maju tego roku. Potrzebowałam chwili nostalgii i relaksu. Sięgnęłam więc po tytuł, który fabularnie bardzo przypominał mi te anime, którymi zachwycałam się za czasów szkoły podstawowej i początków gimnazjum. 
   Ostatnie wakacje na pewno pozostaną w pamięci Ichiki na kolejne, długie lata. Przebywając na terenie opuszczonej części szkoły, nastolatce udaje się znaleźć tajemnicze lustro, z którego wyłania się ciekawie wyglądająca dziewczyna. Nieznajoma przedstawia się jako Manatsu i pragnie spędzić z Ichiką nadchodzące wakacje. Dziewczyna przystaje na jej propozycję i szybko przekonuje się, iż Manatsu jest posiadaczką magicznej mocy, która z czasem stanie się także i udziałem Ichiki. 
   Brzmi nieco naiwnie? Cóż, taki i urok historii dla młodszych widzów. Zaraz! Czy aby na pewno dla młodszych? Oglądając to anime udało mi się zauważyć kilka sytuacji, kiedy to niepotrzebnie zostały dodane elementy ecchi, co nie ukrywam, mocno mnie zdziwiło. Jeżeli więc chcielibyście polecić tę serię komuś młodszemu, radzę uważać. 
   Mimo wszystko, "Uta Kata" ma swój urok. Podczas oglądania każdego z odcinków czułam się tak, jakby to było moje pierwsze anime. Jeszcze długo po skończeniu tej serii, czułam nostalgię i ciepło na sercu. Mimo, iż główna bohaterka dołowała mnie momentami swoją naiwnością, to oglądałam to anime z przyjemnością i niczego nie żałuję (i nie czuję, że rymuję). 

   
Mermaid Melody Pichi Pichi Pitch


   Gorszego tytułu chyba nie dało się wymyślić. Yyy... Może to jednak lepiej, że to anime poszło w zapomnienie? 
   Fabuła "Mermaid Melody..." mocno bazuje na baśni pt. "Mała syrenka" autorstwa Hansa Christiana Andersena, jednakże nie obyło się bez udziwnień. Kilkuletniej syreniej księżniczce o imieniu Lucia, udaje się uratować tonącego w morskich głębinach chłopca. By przywrócić mu oddech, dziewczynka oddaje mu swoją drogocenną perłę, która jest źródłem jej nadprzyrodzonej mocy. Kilka lat później, kiedy to złe podwodne moce powoli zaczynają dążyć do przejęcia kontroli nad powierzchnią, dziewczyna przybiera ludzką postać i stara się odnaleźć chłopaka, ponieważ musi odzyskać perłę. Lucia nigdy nie zapomniała, iż tamten chłopiec był jej pierwszą miłością, więc nie trudno zgadnąć, iż ponowne spotkanie go po wielu latach, rozpali to uczucie na nowo. 
   Jak widać mamy tutaj przykład typowego romansu z dodatkiem fantasy oraz, o czym nie wspomniałam wcześniej, magical girls! Cała masa magical girls! Syrenki ratujące ludzkość śpiewaniem jednej i tej samej piosenki są tym, na co na pewno większość z was czekała! No, może tylko nieliczni, ale to zawsze coś. Jeżeli pragniecie przenieść się w czasy podstawówki i przy okazji ogłuchnąć, gorąco polecam! 


I My Me! Strawberry Eggs


   Od razu uprzedzam pytania- nie, dzisiejszy wpis nie jest konkursem na najgłupszy tytuł anime wszech czasów. 
   Głównym bohaterem tej historii jest młody nauczyciel WF-u, który desperacko stara się o pracę w pobliskiej szkole. Niestety, ale tamtejsza dyrektorka uważa mężczyzn za niegodnych wykonywania zawodu nauczyciela, więc ten zmuszony jest uciec się do podstępu. Przebrany za kobietę z łatwością dostaje posadę nauczyciela WF, dzięki czemu w końcu udaje mu się spłacić zaległy czynsz za mieszkanie. Mężczyzna nie podejrzewałby jednak, iż poczuje coś więcej do jednej ze swoich uczennic. Czy ich uczucie rzeczywiście skazane jest z góry na niepowodzenie?
   Anime samo w sobie jest mocno przeciętne, jednakże udało mu się wzruszyć mnie kilka razy, czy poprawić humor na resztę dnia. Sam główny bohater był bardzo serdeczną postacią, jednakże dziewczyna, w której się zakochał... Jakby to powiedzieć... Rozumiem, że ktoś może być niezdarny, jednakże są jakieś granice. Po dłuższym zastanowieniu, udało mi się jednak znaleźć pewne plusy jej braku zaradności, otóż nasz główny bohater miał ogromne pole do popisu i mógł pomóc jej na wiele sposobów. W ten jakże łatwy sposób mógł zaskarbić sobie jej sympatię oraz podbudować swoje męskie ego. No co XD 
   Pomimo swojego durnie brzmiącego i zniechęcającego tytułu, to anime jest warte uwagi i można miło spędzić przy nim czas. Jeżeli nie odstraszył was też wątek romantyczny nauczyciel - uczennica (chociaż nie wiem, czy w tym przypadku nie powinnam napisać nauczycielka - uczennica), serdecznie zachęcam! 



Fire Tripper


   Czyżby wszyscy zdążyli już zapomnieć o twórczości Rumiko Takahashi i ekranizacjach jej mang? To już czwarta część spisu zapomnianych anime, a planuję przedstawić tutaj jeszcze kilka innych historii jej autorstwa. Smutno mi, Panie...
   Podczas spaceru Suzuko ze swoim malutkim sąsiadem - Shuheiem - dochodzi do tragedii. Suzuko i Shuhei stają się ofiarami wybuchu zbiornika z gazem, jednakże dziewczynie udaje się cudem ujść z życiem. Jest jednak jedno małe ale- jakim cudem nastolatka przeniosła się setki lat wstecz? Jakby tego było mało, Suzuko znalazła się w samym centrum bitwy i gdyby nie szybka interwencja pewnego młodego wojownika, byłaby już zapewne nieżywa. Pomiędzy nią, a żołnierzem szybko rodzi się poważne uczucie. Niestety, ale kolejna podróż w czasie pokazuje jej, iż ona i młody wojownik nie powinni być ze sobą razem.  
   Wydaje mi się, że w powyższym opisie fabuły, za bardzo skupiłam się na jak najdokładniejszym przedstawieniu sytuacji miłosnej, jaka zaistniała pomiędzy dwójką głównych bohaterów. Inną, równie ważną kwestią w tym anime, są poszukiwania małego Shuheia, których podejmuje się Suzuko. To właśnie podczas tych częstych wypraw, nasza dójka bardzo się do siebie zbliża. 
  Ci z was, którzy być może oglądali kiedyś anime "InuYasha" powinni zauważyć ogromne podobieństwo pomiędzy tymi dwiema historiami. Możliwe jest, iż Rumiko Takahashi tworząc "InuYashę" wzorowała się na stworzonej kilka lat wcześniej przez siebie historii. 
   Ta zaledwie pięćdziesięciominutowa produkcja ma już swoje lata, a co za tym idzie, nie jest w stanie zachwycić widza swoją dopracowaną grafiką i zachwycającymi efektami specjalnymi. Należy jednak pamiętać, iż to właśnie te starsze anime posiadają jedyny w swoim rodzaju klimat, o którym zawsze chętnie wspominam. Czasami nawet i dla niego warto sięgnąć po jakiś zapomniany, wiekowy tytuł.



Vision of Escaflowne 


   Niestety, ale niechlubnie muszę się przyznać do tego, iż dałam sobie spokój z tym anime po zaledwie 5 odcinkach. Później zapomniałam o nim na kilka lat i przypomniałam dopiero w momencie, kiedy zastanawiałam się, jaki jeszcze tytuł mogłabym umieścić na liście z zapomnianymi anime. Teraz się jednak zastanawiam, czy nie powinnam dać temu tytułowi drugiej szansy.
   Hitomi nigdy nie podejrzewałaby, iż istnieje inny świat, a jego mieszkańcy nazywają planetę Ziemię "Mistycznym Księżycem". Podczas jednego ze spotkań z przyjaciółmi, dziewczyna jest świadkiem walki pomiędzy ogromną bestią, a tajemniczym chłopakiem, który po zakończonej sukcesem bitwie, zabiera Hitomi ze sobą do wspomnianego wcześniej świata - Gaei. Dziewczyna stopniowo odkrywa w sobie moc przewidywania przyszłości, która niewątpliwie przyda się przy obronie nowo poznanej przez nią krainy.
   Wiele dobrego można usłyszeć na temat tej produkcji, szczególnie wysoko oceniana jest muzyka skomponowana na potrzeby tego anime. Ciekawostką jest, iż została ona stworzona przez Yoko Kanno, która współpracowała z Orkiestrą Symfoniczną Filharmonii Warszawskiej. Powinniśmy być z tego dumni!
   Jest w tym anime pewna rzecz, która niestety bardzo rzuca mi się w oczy, a chodzi mi tutaj o wygląd twarzy postaci. Na powyższym obrazku tego nie widać, jednakże ich nosy są przesadnie i nienaturalnie wydłużone, nawet jak na anime. Oglądnijcie opening, to się przekonacie. 
   "Vision of Escaflowne" jest barwną mieszanką gatunkową i każdy powinien znaleźć w niej coś dla siebie. Trochę romansu, trochę przygód i świetne anime gotowe! 



Uroczy obrazek :D

   Aby dochować tradycji, muszę wam zadać pytanie- które z powyższych anime najbardziej was zainteresowało? Czekam na wasze odpowiedzi w komentarzach!

See you
Kamila
UDOSTĘPNIJ TEN POST

14 komentarzy :

  1. Mermaid Melody! :D Haha uwielbiam odmóżdżające shoujo, ale raczej jeżeli w ogóle kiedykolwiek po to sięgnę, to po mangę. Jak dla mnie większość shoujo jest kompletnie nie znośne w wersji anime xD Ja po prostu uwielbiam uroczą kreskę w takich mangach, co poradzę :"D

    OdpowiedzUsuń
  2. Truskawkowe jajka brzmią całkiem nieźle, hehe! I to chyba jedyne anime z wymienionych, które choć minimalnie kojarzę - właśnie ta graficzka od tego anime przewinęła mi się parę razy przed oczami. :p

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach, Uta Kata i Mermaid <3 Miałam się brać za te anime jakieś 10 lat temu, ale zapomniałam o ich istnieniu xD dzięki za przypomnienie! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie ogladam nic tego typu hehe :D

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje i propozycje wejść w linki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawa lista! Znam z niej tylko Escaflowne, bo było naprawdę popularnym tytułem w Polsce. Obejrzałabym jeszcze raz! Reszty niekoniecznie, bo trochę mnie kreska przeraża.

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba wezmę się za oglądanie tego anime :) Pamiętam, że lubiłam "Czarodziejkę z księżyca" :D
    Pozdrawiam! Dolina Książek

    OdpowiedzUsuń
  7. Czasem mam takie napady, że sięgam po same tytuły sprzed 2005 roku (w ogóle dla mnie ten rok to taki trochę przełom między "starym" a "nowym"), więc niestraszne mi starocie :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Fire Tripper :D. Po Fushigi Yuugi uwielbiam motyw cofania się w czasie + stara kreska. Takie tam skrzywienie, które nakazuje mi sięgnąć po to anime :D.

    OdpowiedzUsuń
  9. Żadnych z tych Anime nigdy nie oglądałam, jednak mam wiele sentymentu do samego gatunku. Był czas, ze czesto oglądałam, a muzyka nadal potrafi mnie wzruszyc :) Ostatnio słuchałam pierwszego Endingu z Darker than Black i nadal nie może mi wyjść z głowy ;)
    Obserwuje :)
    Uroda dramatycznie

    OdpowiedzUsuń
  10. Wygląd wszystkich postaci z tych zapomnianych anime to niestety coś co skutecznie odstrasza od ogladania, niestety. Bo ten ostatni tytuł brzmi całkiem zachęcająco, chyba faktycznie warto dać mu szansę ;>

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak byłam mała to byłam wielką fanką Tsubasy! W sumie nadal mi to zostało, raz do roku odświeżam sobie całą serię i jestem zachwycona :) Sentyment do Kapitania Jastrzębia zostaje, ahh ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie umiem oglądać anime :C Ale mangi z dawnych czasów sa już dla mnie świetne.

    OdpowiedzUsuń
  13. No nie wiem... Chyba "Fire Tripper", bo to moje klimaty i szczerze mówiąc myślę, że kiedyś się za nie zabiorę :) Reszta no, nie koniecznie. Pozdrawiam
    Kusonoki Akane

    OdpowiedzUsuń
  14. Do listy zapomnianych i mało popularnych anime dodałabym Shinsekai Yori. Nie jest to stary tytuł, bo wydany w 2012, czyli nie tak dawno. Obejrzałam je z namowy kuzynki i na prawdę nie żałuję, mimo że byłam sceptycznie do tego nastawiona i strasznie długo odkładałam oglądanie na później, znajdując co chwila nowe wymówki. Po skończonym seansie, żałowałam że nie obejrzałam go wcześniej, bo moim zdaniem to prawdziwa perełka. Polecam zainteresowanym ^^

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.