Hejka!
Ostatnio bardzo brakowało mi jakiejś dobrej autobiografii i by zaspokoić to pragnienie, udałam się jakiś czas temu do miejskiej biblioteki. Gdy natrafiłam na tę książkę, byłam wniebowzięta, bowiem już od jakiegoś czasu planowałam ją przeczytać. Zdaję sobie sprawę, że jej tematyka kompletnie nie pasuje do tego bloga, jednakże potrzebowałam małej odmiany. Zapraszam!
Okładka książki
Informacje ogólne
Oryginalny tytuł: A Stolen Life
Tłumaczenie: Katarzyna Gącerz
Wydawca: Hachette Polska
Liczba stron: 288
Rok wydania: 2012
Cała Ameryka wstrzymała oddech w momencie, kiedy po osiemnastu długich latach, odnalazła się zaginiona Jaycee Dugard. Jej porwanie miało miejsce dnia 10.06.1991 roku, kiedy ta miała zaledwie 11 lat. Mężczyzną, który ją uprowadził, był notowany wcześniej za gwałty Phillip Garrido, a w całym przedsięwzięciu pomagała mu jego żona- Nancy. Para przetrzymywała dziewczynkę na tyłach swojej posesji w namiotach i szopach, a do czego była wykorzystywana przez Phillipa, chyba nie trzeba mówić... Jaycee urodziła pierwszą córkę w wieku 14 lat, zaś drugą mając 17. Dziewczyna została w brutalny sposób rozdzielona ze swoją rodziną, a pojęcie wolności stało się dla niej czymś kompletnie obcym i abstrakcyjnym. Szczęśliwie, po 18 latach ciągłej niepewności, udało jej się odzyskać wolność i spełnić swoje największe marzenie- spotkać się ponownie ze swoją matką.
Nie potrafię sobie wyobrazić tego, przez co musiała przejść ta kobieta. Najlepsze lata jej życia przepadły na zawsze, straciła niemal całkowicie kontakt ze światem zewnętrznym na 18 lat, a wszystkie jej czynności były stale kontrolowane. Podczas czytania tych wspomnień, wiele razy myślałam sobie, że ja zachowałam się inaczej, że ja potrafiłabym przeciwstawić się oprawcy i nie dopuścić do tego, aby swobodnie mną manipulował. Czy rzeczywiście tak by się stało? Możliwe, że skoro mam obecnie nieco więcej lat niż Jaycee w momencie porwania, potrafiłabym oprzeć się jego wpływom, tylko na jak długo? Chyba nie ma sensu stawiać sobie takich pytań. Zresztą, chyba wolałabym nie znać na nie odpowiedzi.
Oprawcy Jaycee- Phillip i Nancy Garrido
Pomimo całego bólu, jakiego doznała Jaycee z rąk Phillipa i Nancy, kobieta nie chce czuć do nich nienawiści. Jest to moim zdaniem postawa godna uznania, gdyż potrzeba wiele siły i wiary, aby choć odrobinę przebaczyć tak niewyobrażalne czyny, jakich dopuściła się na niej ta dwójka. Zaraz po odzyskaniu wolności Jaycee skupiła się na odnowieniu więzi ze swoimi krewnymi oraz na zapewnieniu jak najlepszych warunków swoim dwóm dorastającym córkom. Swoją drogą, jej stosunek do nich również jest ciekawy. Pomimo tego, iż obie dziewczynki były owocami molestowania i wykorzystywania seksualnego, Jaycee od samego początku kochała je całym sercem i zawsze dbała o to, aby rozwijały się w prawidłowym kierunku.
Jaycee kilkakrotnie miała szansę, aby uciec od swoich oprawców i ponownie spotkać się ze swoją rodziną. Dlaczego jednak nie podjęła się wtedy żadnych kroków? Po wielu latach w zamknięciu, świat zewnętrzny wydawał się Jaycee okrutny oraz był dla dziewczyny całkowitym przeciwieństwem jej ciepłego i bezpiecznego schronienia, które znajdowało się za domem Philipa. Kolejnym powodem, dla którego postanowiła nie opuszczać małżeństwa Garrido, była potrzeba zaopiekowania się swoimi dziećmi oraz (tak przynajmniej ja to zrozumiałam) wystąpił u niej syndrom sztokholmski.
Jaycee kiedyś i dziś
Dzisiaj Jaycee jest zadowoloną z życia matką, która powoli zaczyna odkrywać samą siebie i realizuje swoje dawno zapomniane plany i marzenia. Jej fundacja JAYC (Just Ask Yourself to Care!) wspierająca rodziny rozdzielone na wiele lat z powodu uprowadzeń przynosi zyski, a kolejna jej książka "Freedom: My Book of Firsts" już jest dostępna (niestety, ale tylko w wersji anglojęzycznej). Czekam z niecierpliwością, aż jedno z polskich wydawnictw pokusi się o jej wydanie. Byłabym wdzięczna z całego serca! Historia Jaycee zainteresowała oraz poruszyła mnie do tego stopnia, że przeczytałam większość z zamieszczonych w internecie artykułów na jej temat, ale i tak pragnę więcej.
Mam nadzieję, że ta krótka recenzja zachęci was do sięgnięcia po tę jedyną w swoim rodzaju autobiografię. Nawet po jej przeczytaniu, wciąż jestem w szoku i nie potrafię uwierzyć, jak jeden człowiek jest w stanie tak skrzywdzić drugiego.
Książka ta została wzbogacona o zdjęcia Jaycee z dzieciństwa oraz o skany i fragmenty prowadzonych przez nią dzienników. Jako drobną ciekawostkę, poniżej załączam wam dokument dotyczący Jaycee oraz jej porwania. Enjoy!
Moja ocena 10/10
See you
Kamila
Trzeba być potworem, aby dopuścić się takiej zbrodni. Ogromny szacunek dla dziewczyny, że stara się wybaczyć swoim oprawcom, bardzo to szanuję.
OdpowiedzUsuńStraszna historia, pamiętam mniej więcej zamieszanie jakie wybuchło gdy się odnalazła.
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytałabym tę książkę ;>
Przerażająca historia :( To straszne, że takie rzeczy dzieją się na prawdę...
OdpowiedzUsuńFilm "Pokój" opowiada podobną historię. Zastanawia mnie tylko, po co oni ją uprowadzili? Dla spełniania seksualnych popędów męża? Od tego powinien mieć żonę (że też ona wgl nie miała z tym problemu). Dla dzieci? Dlaczego więc jej ich nie zabrano? A może z nudów? W takim razie nigdy nie powinno im być to wybaczone. Poza tym uważam, że takie zastanawianie się nad tym, co by się na jej miejscu zrobiło czy jak się zachowało jest, bez urazy oczywiście (;)) bezsensowne. My patrzymy na to na chłodno, nigdy nie wiadomo jak byśmy zareagowali naprawdę. Ludzie, którzy manipulują to szczwane bestie. Szacunek dla niej, że nie żywi do nich nienawiści. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKusonoki Akane
Nie chciałam tutaj zdradzać wszystkich szczegółów, dlatego nie wspominałam o motywach porwania. Gdybym jeszcze tutaj o tym wspomniała, to byłoby już za dużo XD
UsuńWiem, że to zastanawianie się było bezsensowne, ale wydaje mi się, że takie zachowanie jest naturalne- zadawanie pytań i stawianie hipotez (no, przynajmniej w moim przypadku XD).
Książka wydaję się bardzo ciekawa, muszę sięgnąć po jakąś autobiografię, a ta wydaje się naprawdę ciekawa. Pisz więcej recenzji książek! (tak, to rozkaz ^^)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://sunny-snowflake.blogspot.com/
Jeżeli natrafię jeszcze na jakieś ciekawe- z ogromną przyjemnością :D
UsuńTo straszne, że dwójka dorosłych ludzi potrafi być takimi potworami... nie mieści mi się to w głowie. Bardzo zaciekawiła mnie ta historia. Poszukam tej książki i również czegoś więcej o tej kobiecie :)
OdpowiedzUsuńDzięki za tą recenzję! ;*
Pozdrawiam! Dolina Książek
To straszne. Nie samo porwanie ale fakt, że takie porwania zdarzają się często na całym świecie. Cierpi na tym wiele ludzi, bo nie tylko ofiary ale i ich rodziny. Te historie mogą nas uczyć by nie ufać obcym, nie oddalać się samotnie... książka musi być fantastyczna, ja ze swojej strony polecam "Room", "3069 dni" i "American Crime" - to filmy ale bazujące na tej samej tematyce.
OdpowiedzUsuńCzytałam ta książkę, jest bardzo poruszająca :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje :)
Bardzo straszna historia, ale chętnie ją poznam, by dowiedzieć się ile zła może być skrywane w człowieku.
OdpowiedzUsuńBoję się takich książek - a raczej tego, jak wielka brutalność ludzka się w nich znajduje. Niestety - to już nie fikcja. Muszę przeczytać, choć wiem, że ta pozycja mnie zmiażdży.
OdpowiedzUsuńChorzy luzie. Nie rozumiem tego kompletnie.
OdpowiedzUsuńPodobną historię opowiada film ,,Pokój", jak pisał ktoś powyżej. Oglądałam i mogę polecić. Zmusza do przemyśleń. ,,3069 dni" tylko oglądałam, ale też warto przeczytać/obejrzeć.
Bbez dwóch zdań książka trafia na listę książek do przeczytania, dlatego przy najbliższej wizyty w bibliotece będę jej szukać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
sajecka.blogspot.com
Nie umiałabym zachować się, jak Jayce, przebaczyć oprawcom. To, co jej zrobili było okrutne i mam nadzieję, że spędzę resztę życia w więzieniu.
OdpowiedzUsuńNie wiem, co mają w głowach tacy ludzi. To musi być choroba psychiczna, innego wyjścia nie widzę...
Strasznie mnie zaciekawiłaś tą recenzją. Nie wyobrażam sobie co musiała czuć ta dziewczyna. Oglądałam kiedyś film o podobnej fabule, ale nie był oparty na faktach. Muszę koniecznie sięgnąć po tę książkę.
OdpowiedzUsuńPoszerzając horyzonty - Klik!
To są wstrząsające historie. Ty Kamila patrzysz na sytuację z pozycji porwanej. Ja patrze na sytuację również oczami jej rodziców, jej matki. Najgorszy koszmar dla rodzica to stracić dziecko w taki sposób. Przez porwanie. Nie wiesz wtedy kto i co mu zrobił, bądź robi. Koszmar. Cierpnie mi skóra na samą myśl ...
OdpowiedzUsuńTak, to co przeżyła matka tej kobiety jest nie do pojęcia. Zastanawiałam się też, jak postrzegały całą tę sytuację córki Jaycee. Jak wyglądało dla nich życie w ciągłym zamknięciu? Tego jestem bardzo ciekawa.
Usuń