Witam!
To już trzeci z kolei wpis z serii "Moje, wasze, nasze dzieciństwo". Tym razem opowiem wam co nieco o kreskówkach które uwielbiałam oglądać w dzieciństwie i do których bardzo często wracam. Z racji tego, iż bardzo lubię oglądać anime, seriale odgrywają dosyć istotną rolę w moim życiu, nawet jeżeli to dosyć głupio brzmi. Gdybym nigdy nie zainteresowała się anime, nie pokochałabym Japonii i nie wiedziałabym, co chcę w życiu robić. Zapraszam!
Teletubisie
Zaczynamy z grubej rury!
Kiedy miałam 2,5 roku, moja mama pojechała do szpitala gdyż zbliżał jej się poród (mój brat w końcu postanowił wyjść na świat). Mój tata został ze mną w domu i jak to tatuś, nie wiedział za bardzo, co miał ze mną zrobić. Zadzwonił więc do swojej siostry po poradę, a ta powiedziała mu o nowym serialu dla dzieci, który emitowali na którymś tam kanale. Tym oto sposobem stałam się ogromną fanką Teletubisiów. Miałam z nimi wszystko: plastikowe figurki, plakat, kubeczek, podstawkę na śniadanie. Kazałam nawet moim rodzicom kupować mi jogurt z teletubisiami na opakowaniu!!!
Cóż, na samym początku postu stwierdziłam, że chętnie wracam co jakiś czas do tych kreskówek. Wydaję mi się jednak, że moje zdrowie psychiczne wysiadłoby po oglądnięciu choć jednego odcinka "Teletubisiów", więc wolę nie ryzykować! Mimo wszystko, jest to pierwszy serial dla dzieci, który tak głęboko zapadł mi w pamięć.
Pokemon
Moje pierwsze anime. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, co to za gatunek animacji jednak od już wtedy uwielbiałam postacie z ogromnymi, kolorowymi oczami, małymi noskami i dziwacznymi fryzurami. Po prostu przemawia do mnie ten styl. Tak jak niektórzy lubią rysunki/kreskówki w amerykańskim stylu, tak ja zdecydowanie preferuję te.
Jak przystało na wierną fankę pokemonów, miałam cały zbiór tazotów oraz swojego ulubieńca. Moim najulubieńszym pokemonem był Pikachu i tak jak w przypadku Teletubisiów, miałam pełno różnych rzeczy z jego wizerunkiem. Były to głównie: pierścionki, gumki do włosów i zeszyty.
Pamiętam, że kiedy tata kupił drukarkę (to była nasza pierwsza!), to razem z bratem ciągle drukowaliśmy obrazki Pokemonów. To były czasy...
Odlotowe Agentki
Kiedy nocowałam z moją kuzynką w domu naszej babci, za każdym razem dyskutowałyśmy na temat, która z agentek jest najfajniejsza. Ja zawsze stałam murem za Sam a moja kuzynka za Alex. Wydaje mi się, że być może dzięki Sam pokochałam rudy kolor włosów i już od kilku lat planuję się na niego trwale przefarbować (mama kazała mi z tym zaczekać do osiemnastki XD). Czasami w przypływie nostalgii odpalam sobie jeden odcinek dla rozrywki.
Myślę, że te ostatnie sezony w których dziewczyny zamieszkały już w akademiku i rozpoczęły studia, były znacznie ciekawsze od tych, kiedy uczęszczały jeszcze do liceum.
Dzieciaki z klasy 402
Absolutnie genialna historia! Jak sam tytuł mówi, akcja toczy się wokół uczniów z klasy 402. Każdy z nich ma jedyny w swoim rodzaju charakter, zaś niektórzy z nich także talent do pakowania się w tarapaty. Mimo, iż ta kreskówka skierowana jest raczej do dzieci, to także dorośli będą zrywać boki ze śmiechu śledząc poczynania niesfornych uczniów z klasy panny Graves.
Coś mnie tknęło w tym roku i oglądnęłam sobie na YT kilka odcinków te kreskówki. Nawet nie wiecie jak się uśmiałam! Jeżeli szukacie czegoś lekkiego i niezobowiązującego, serdecznie polecam!
Tom i Jerry
Klasyk ponad klasyki! Jako dziecko zawsze kibicowałam Jerry'emu i szczerze mówiąc robię to nadal :D Za każdym razem kiedy myślę o tej kreskówce to słyszę jej charakterystyczne intro.
Do dzisiaj mam gdzieś płytę z niektórymi odcinkami, które nagrał mnie i mojemu bratu nasz tata. Musicie wiedzieć, że uwielbiałam tę bajkę do tego stopnia, że dałam mojemu kotu na imię Tom.
Z tego co wiem, na Pulsie (albo Pulsie 2, A NIE WIEM!) nadal emitują "Toma i Jerry'ego" tyle, że te nowsze odcinki, Wszyscy, którzy uwielbiali tę kreskówkę w dzieciństwie niech zakrzykną wraz ze mną: "TO NIE TO SAMO CO KIEDYŚ!!!".
Życie według Ludwiczka
Nigdy nie zapomnę odcinka, kiedy wszyscy mówili o tym, że mama Ludwiczka zaszła w ciążę i jak urodzi się dziecko, Ludwiczek będzie musiał wyprowadzić się z domu. Pamiętam jaka byłam smutna kiedy oglądałam odcinek w którym zmarła babcia Ludwiczka... Jak się okazuje, cały ten serial oparty jest na wspomnieniach amerykańskiego komika -Louie Andersena. Muszę przyznać, że miał bardzo ciekawe dzieciństwo :D
Ci, co oglądali tę kreskówkę wiedzą, że to właśnie w słowach rodziców Ludwiczka kryje się prawdziwa życiowa mądrość.
Sąsiedzi
Już jako dziecko uwielbiałam weekendy (durne stwierdzenie, przecież każdy je kocha i to niezależnie od wieku!). Wstawałam wtedy wcześnie rano i szłam do pokoju mojego dziadzia by oglądać bajki. Jedną z nich byli czescy "Sąsiedzi". Chyba moim ulubionym odcinkiem jest ten, w którym przyozdobili jakieś dziwne skały tak, że wyglądały jak ściana mieszkania... Ja nie wiem, czym inspirowali się autorzy tej kreskówki!
Było sobie życie
Jest to kolejna kreskówka, która leciała zawsze w soboty i niedziele rano. Nigdy nie byłą specjalną fanką biologii jednak mimo wszystko podobała mi się fabuła i akcja tejże bajki. Postać tego starego profesorka z ogromną brodą jest niezapomniana!
Muminki
Nie wiem jak wy, ale "Muminki" były dla mnie niesamowicie przerażającą historią! Na zawsze zapamiętam odcinek, w którym Muminek wszedł do jakiegoś dziwnego kapelusza i po wyjściu z niego wyglądał jak obrzydliwy potwór! Trzęsłam się ze strachu za każdym razem kiedy to oglądałam! Pamiętam jeszcze jakąś dziwną, starą czarownicę, która mieszkała w lesie. Ona też mnie przerażała. Albo powódź w Krainie Muminków! O Jezu!
Przez te niemiłe wspomnienia jakoś nie mogę przekonać się do tej kreskówki. O dziwo, nigdy nie dotarłam do odcinka z Buką. Chyba bym wtedy dostała zawału!
Jak się okazuje, nie tylko mnie "Muminki" przerażały w dzieciństwie. Są ze mną jeszcze moje dwie koleżanki!
Flinstonowie
Teraz kiedy patrzę na tę kreskówkę, to Fred przypomina mi trochę Karola Krawczyka- gruby, pracujący za marne pieniądze choleryk. Barney zaś idealnie pasuje mi na Tadeusza Norka- mniejszy i bardziej wyluzowany od swojego przyjaciela. Ależ oni się dobrali XD Nawet zgadza się to, że są sąsiadami!
UWAGA! UWAGA! WIADOMOŚĆ SPRZED CHWILI! Dosłownie przez sekundą znalazłam na Wikipedii tę oto informację "Serial jest oparty na sitcomie The Honeymooners, pierwowzorze polskich Miodowych lat". Ja to mam refleks... Niczym szachista, kurde...
Znacie mnie więc wiecie, że nie obędzie się bez obrazka w stylu anime <3
Jakie kreskówki uwielbialiście w dzieciństwie? Piszcie w komentarzach! Zawsze wtedy przypomnę sobie o czymś ciekawym i mam ochotę napisać kolejnego posta!
See you
Kamila
Kocham je wszystkie <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ja także uwielbiałam Toma i Jerry'ego, Było sobie życie i Sąsiadów, a i Odlotowe agentki oglądałam. :)
OdpowiedzUsuńocean-slow.blogspot.com
Jej, uwielbiałam Odlotowe Agentki i Było sobie życie <3 Z resztą Ludwiczka, Sąsiadów i całą resztę też :D Chyba jedynie Teletubisiów nie - chyba już wtedy wyczuwałam, że coś z nimi nie tak :D
OdpowiedzUsuńU mnie również ,,Pokemony" były pierwszym anime ^.^.
OdpowiedzUsuń,,Teletubisie" i ,,Muminki" lubiła moja mama, za to przed ,,Sąsiadami" oglądałam ,,Krecika" (dwie najbardziej zapadające w pamięć bajki czeskie :)). W dzieciństwie oglądałam też ,,Reksia", ,,Mulan", ,,Nowe szaty króla", ,,Króla Lwa", ,,Tarzana", ,,Księgę Dżungli", , ,,Lilo i Sticha", oraz ,,Anastazję". Oczywiście tych Disneyowskich mogę jeszcze wymienić multum, ale przynajmniej wymieniłam te, które darzyłam największym sentymentem :)
Aha, i jeszcze kreskówka radziecka ,,Wilk i Zając" ;D Nawet nie wiesz, jak bardzo się bałam o życie Zajączka, że zły Wilk go w końcu dopadnie ;P.
Koniec końców jednak, Wilk stał się moją ulubioną postacią dzięki mamie :)
Oglądałam też ,,Strusia Pędziwiatra", choć amerykańskich kreskówek Looney Tunes za bardzo nie wielbiłam, to Kojot Willie stał się moim ulubieńcem (tak samo zresztą, jak jego radziecki odpowiednik - Wilk :)).
world-chinese-rat.blogspot.com/
Też zawsze uważałam, że Sam jest najlepsza, zaraz potem na moim rankingu plasowała się Clover, ale teraz tak sobie myślę, że chyba wolę Alex.
OdpowiedzUsuńLudwiczek i Pokemony rządzą! B)
A Muminków nigdy nie widziałam... może to i dobrze?
Dzieciaki z klasy 402 lubię, ale dowiedziałam się o istnieniu tej kreskówki dopiero kilka miesięcy temu...
Ja od zawsze byłam wielką fanką Scooby'ego Doo i miałam masę gadżetów z tajemniczą spółką.
Nie oglądałam klasy 402 ale jak będzie czas to z wielką chęcią oglądne. Bardzo lubię wracać do czasów dzieciństwa ^^
OdpowiedzUsuńpozeram-ksiazki-jak-ciasteczka.blogspot.com
Też się bałam "Muminków"! Pokemony to była moja ulubiona bajka. Ogólnie uwielbiałam wszystkie bajki, które puszczali na, nie istniejących już, kanałach FoxKids i CartonNetwork. Chociaż najlepiej wspominam kreskówki z serii Looney Tunes :))
OdpowiedzUsuńSlyszałam o wszystkich z tych twoich dziecięcych kreskówek. Nie byłam wielką fanką wszystkich, ale parę bym wybrała aby wspomnieć sobie jak go bylo kiedyś : Tom i Jerry, Odlotowe Agentki, Muminki, Flintstonowie, Było sobie życie oraz Sąsiadów. To były czasy...
OdpowiedzUsuńatkasblog.blogspot.com
Ja jeszcze oglądałam "Tabalugę"! :D
OdpowiedzUsuńW dzieciństwie nie mogłam żyć bez Pokemonów ;d
OdpowiedzUsuńUwielbiałam Odlotowe agentki?
OdpowiedzUsuńA oglądałaś Hamtaro?
Pamiętam "Hamtaro"! Kurczę, chyba będę musiała zrobić kolejny wpis o tych kreskówkach bo zbiera mi się ich coraz więcej :D
UsuńBajki mojego dzieciństwa to ,,Tabaluga", ,,Domisie" i parę innych, których tytułów już nie pamiętam. A nie, pamiętam jeszcze jedną WITCH. W moim przedszkolu był na to szał, chociaż tylko jedna dziewczynka wstawała na tyle wcześniej, żeby je obejrzeć (leciały ok. 6 rano). Ja oglądałam w kółko te same odcinki po angielsku na youtube (komputer opanowałam w wieku 3 lat ^^).
OdpowiedzUsuńJak widzę, co ogląda moja siostra to się za głowę łapię. Co to za durnoty? Jaki debil pozwala to puszczać dzieciom? Jak widzę bajki typy ,,Wujcio Dobra Rada" to mam ochotę te telewizor przez okno wywalić. A wcześniej narzekałam na Winx czy Monster High... Już z dwojga złego to wolę Winx.
Pozdrawiam.
Ja kreskówki oglądam do dziś razem z młodsza siostrą :) Najczęściej jej ulubioną Scooby Doo.
OdpowiedzUsuńOh, Teletubisie! Mama mi zawsze mówi, że to dzięki nim nauczyłam się... mówić! :D Powtarzałam to, co teletubisie mówiły i w końcu sama zaczęłam mówić różne wyrazy. Teraz chyba faktycznie bym ucierpiała psychicznie, gdybym miała to oglądać... No ale: TUBISIOWY KREM! :D Flinstonów, Było sobie życie (czy inne seriale z tej serii, np. Były sobie odkrycia) oglądałam namiętnie w sobotnie poranki, oprócz tego pamiętam oczywiście Pokemony, Muminki, Toma i Jerry'ego czy wiele innych kreskówek... W pamięci utkwiły mi też dwa programy - Ziarno na TVP1 czy Hugo - ten interaktywny program z grami! :D
OdpowiedzUsuńTaaa, Teletubisie :P. Takie kontrowersje, ale również oglądałam ;).
OdpowiedzUsuńPIKA PIKA PIKA! Kiedyś jak się nudziłam u dziadków, to się wciągłam w pokemony, ale to był raczej taki jednorazowy epizod :P.
Rude włosy są śliczne <3.
Kto by tam nie oglądał Toma i Jerry'ego ;).
Było sobie życie <3. Muminki <3. Kurde no, czy jestem jedynym dzieckiem, które nie bało się buki xD?
Flinstonowie :D.
Obrazek przyznaję, że śliczny :3.
Ja oglądałam jeszcze Tabalugę, świetna bajka <3.
City of Dreaming Books
Ja bardzo lubiłem pokemony i było sobie życie:D
OdpowiedzUsuńZaczynam Cię obserwować i zapraszam do mnie:)
Recenzjonistycznie
No Longer Nightmare
Jak byłam mała to uwielbiałam oglądać Ludwiczka. Ten serial był naprawdę życiowy i bardzo humorystyczny,s szczególnie ze względu na teksty taty Ludwiczka. Odlotowe Agentki kojarzy chyba każda dziewczyna. Pamiętam ze bardzo chciałam być jedną z nich ale moje marzenie nie spełniło się.
OdpowiedzUsuńMój kawałek internetu
Ja tez oglądałam wszystko o czym wspomniałaś w poście i tu ktoś w komentarzach. Nie dawno moi rodzice powiedzieli mi, że oglądałam namiętnie w telewizji Dragon Ball. Pamiętam na dobranockę Smerfy i Gumisie, skądś jeszcze Naruto (ostatnio nadrobiłam).
OdpowiedzUsuń