18 grudnia 2016

Próba wytrwałości- recenzja książki pt."Za kwietnymi polami"

Hejka!
   Wiek XIX był dla Japonii przełomowym okresem. Po ponad 200 latach izolacji, kraj w końcu otworzył się na wpływy obcych kultur i doszło do całkowitej transformacji państwa. W owym okresie, zaczęła się budzić w kobietach chęć niezależności i zdobycia wykształcenia. Jedną z największych prekursorek ruchu na rzecz kobiet w Japonii była Ginko Ogino- pierwsza tamtejsza lekarka. Pragnę przedstawić wam dzisiaj biografię tej niesamowitej Japonki. Zapraszam!


Informacje ogólne
Oryginalny tytuł: Beyond the Blossoming Fields
Tłumaczenie: Ludwik Stawowy
Wydawca: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 327
Rok wydania: 2009

    W XIX wieku życie kobiet prezentowało się zupełnie inaczej niż dzisiaj. Ginko Ogino już od najmłodszych lat musiała podporządkować się woli rodziców i żyć zgodnie z zasadami panującymi w jej rodzie. Niedługo po tym, jak została wydana za mąż w wieku szesnastu lat, zaraziła się od swojego małżonka rzeżączką. Osłabiona chorobą i pokryta wstydem oraz hańbą, dziewczyna wraca po dwóch latach do rodzinnego domu i żąda natychmiastowego rozwodu. Rodzina próbuje odwieść Ginko od tej decyzji, gdyż w owych czasach bycie kobietą po rozwodzie równało się z wieczną samotnością i byciem wykluczoną ze społeczeństwa. Dziewczyna za nic ma przestrogi bliskich, gdyż po tym, co zrobił jej mąż, już nigdy nie chce związać się z żadnym mężczyzną, a życie w samotności uważa za skuteczną ucieczkę przed plotkami na temat jej choroby. 
   Gdy stan Ginko nie ulega poprawie, dziewczyna zostaje wysłana do jednego z najlepszych szpitali w Tokio, gdzie pierwszy raz spotyka się z zachodnimi sposobami leczenia. Jeden z nich zakładał dokładne zbadanie chorego miejsca u pacjenta, co nie było nigdy szerzej stosowane w znanej dotychczas medycynie wschodniej. Moment, w którym Ginko musi rozebrać się przy grupie medyków i dać im zbadać jej chore narządy, staje się jej największą życiową traumą. Upokorzenie, z jakim musiała się zmierzyć Ginko, przeradza się wkrótce w nienawiść. Dziewczyna przez bardzo długi czas nie może się pogodzić z tym, że to właśnie mężczyźni muszą zajmować się takimi wstydliwymi chorobami, a nie mają do tego prawa kobiety. W pewnym momencie w jej życiu następuje przełom, bowiem w Ginko rodzi się pragnienie zostania pierwszą lekarką w Japonii. 
   Szlachetność celu zachęca dziewczynę do nauki, jednakże na swojej drodze spotyka ją wiele przeszkód, a są nimi: dyskryminacja ze strony mężczyzn, brak wsparcia części rodziny oraz niewystarczająca ilość pieniędzy na najpilniejsze potrzeby. Ostatecznie po wielu latach ciężkiej pracyi wyrzeczeń, w 1885 roku Ginko otrzymuje dyplom upoważniający ją do uprawiana zawodu lekarza. Swoim czynem pokazała całej Japonii, iż skończyła się już era, w której jedynymi zajęciami kobiet, były opieka nad dziećmi i domem. Zakończyła się era, w które kobiety nie miały prawa głosu. 


Fotografia Ginko Ogino

     Jestem naprawdę pełna podziwu dla determinacji Ginko. Niemal wszyscy rzucali jej kłody pod nogi i utrudniali dojście do sukcesu, a to wszystko za sprawą mentalności japońskiego społeczeństwa. Gdyby nie ta nieliczna grupka osób, które wspierały ją finansowo oraz wstawiały się za nią u państwowych urzędników, świat nigdy nie usłyszałby o jej wielkim dokonaniu. Jedyne do czego miałam zastrzeżenia podczas czytania, to fakt, iż przez bardzo długi czas motorem napędowym Ginko była nienawiść do mężczyzn. Sama kiedyś uważałam, że gniew i złość mogą wpłynąć na naszą chęć działania, ale nienawiść nie jest stabilną podstawą. Ten ogień, który nagle w Tobie zapłonie, szybko się wypala. Dlatego cieszę się, że w pewnym momencie Ginko przyznaje się do tego błędu. Nienawiść nigdy nie jest dobra, pamiętajcie o tym. 
   Przyznam, że byłam bardzo zaskoczona tym, jaki stosunek mieli do Ginko mężczyźni, którzy uczęszczali razem z nią do Szkoły Medycznej Kojuin. Ja rozumiem, że kobieta nie miała prawa bytu w takiej placówce i chciano się jej stamtąd jak najszybciej pozbyć, ale to, co oni tam wyrabiali, przeszło wszelkie moje oczekiwania! Ci "mężczyźni" (w sumie bardziej pasuje tutaj określenie "osobniki płci męskiej") zachowywali się przy niej gorzej niż napalone zwierzęta- wyzywali ją, obrażali publicznie oraz zaczepiali na każdy możliwy sposób. Kiedy to czytałam pomyślałam sobie, że oni zachowywali się gorzej niż jakieś gimbusy! Ja wiem, że w niektórych gimnazjach zdarzają się naprawdę dziwne przypadki, ale u mnie na przykład nie pisano po ścianach ubikacji, że ktośtam ma okres albo nie próbowano nikogo zgwałcić za szkołą... Cóż... A wiecie, co w tym wszystkim było najlepsze? To, że jej nauczyciel kompletnie nie potępiał ich zachowania. Ciemnota totalna! 


Grób Ginko Ogino

   Pomimo dosyć trudnej tematyki, jaką podejmuje ta książka, jest ona jak najbardziej warta przeczytania. Żałuję jednak, że w momencie, gdy Ginko zdobywa ten upragniony dyplom i otwiera swoją klinikę w Tokio, emocje opadają i historia traci swoje dotychczasowe tempo. Gdy czytałam o przeszkodach, jakim musiała stawić czoło Ginko, czułam przejęcie oraz ciągle zastanawiałam się, jak uda jej się dość do sukcesu. W momencie, kiedy wszystko zaczęło iść gładko i kobieta stała się jedną z najsłynniejszych osób w Japonii, moje zainteresowanie historią stopniowo spadało, aby zatrzymać się na poziomie "No fajnie, fajnie... To ile jeszcze do końca?". Jednakże tym z was, którym nie przeszkadza brak wartkiej akcji i kultura Japonii jest bliska sercu, ta książka powinna przypaść do gustu. 

Moja ocena 7/10

See you
Kamila
PS Przepraszam, że piszę teraz co dwa tygodnie, a nie tak jak wcześniej, czyli co tydzień. Związane jest to z brakiem czasu i przygotowaniem do matury. Wybaczcie i życzcie mi powodzenia :D 
UDOSTĘPNIJ TEN POST

9 komentarzy :

  1. O, chętnie rzucę okiem, jak będę miała okazję. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. O ramy, straszna historia, aż od samego czytania recenzji mnie ciarki przeszły. Po Twojej recenzji nie mam wątpliwości, że książka dobra i warta przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O kurde :O Trzeba umieć czytać takie książki bo łatwa lektura to to nie jest :)

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdy tylko trafi mi się okazja, na pewno przeczytam.
    Powodzenia i pozdrawiam <3.

    OdpowiedzUsuń
  5. A mnie takie zachowanie facetów wcale nie dziwi! Jak im kobieta wchodzi na terytorium, a oczywiste jest to, że kobiety mają predyspozycje do ich przewyższania, to bronili się jak potrafili, co prawda niemądrze, ale co zrobisz, nic nie zrobisz ;) Pozdrawiam
    Kusonoki Akane

    OdpowiedzUsuń
  6. Sama chcę zostać lekarzem i bardzo chętnie przeczytałabym historię pierwszej japońskiej medyczki (medyczka - śmiesznie brzmi :p). Może zabiorę się za tę biografię, o ile odnajdę ją w odmętach biblioteki i o ile czas pozwoli (biolchem i klasa maturalna to serio kiepskie połączenie).

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie również drażni poniżanie kobiet przez mężczyzn. Dla mnie kobieta jest pełnoprawnym członkiem społeczeństwa, a nie jakąś rzeczą, którą można się jednorazowo posłużyć, jak chusteczką do nosa... No ale, takie były czasy, myśl społeczna była, jaka była, przecież nie od razu Warszawę zbudowano, prawda? Mimo wszystko świat idzie na przód, a czy to dobrze, czy źle, to już podlega szerokiej dyskusji.
    Książka z pewnością warta przeczytania, nie wątpię ^.^

    OdpowiedzUsuń
  8. Początkowo myślałam, że "próbą wytrwałości" określiłaś swoją postawę w czasie czytania książki, cieszę się, że moje przypuszczenie nie potwierdziło się w recenzji i książka okazała się całkiem fascynująca ^^ Zapisuję tytuł i szukam, bo muszę koniecznie przeczytać, nawet jeśli pod koniec emocje opadają ;>

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurczę, po recenzji mam ochotę przeczytać tę książkę. Ostatnio czytałam ,,Kwiat Śniegu i sekretny wachlarz". Powieść wstrząsa człowiekiem i uświadamia, co się działo z dziewczętami w Japonii.

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.