15 kwietnia 2016

Recenzja filmu pt."Wonderful Nightmare"

Hejo!
   Przepraszam was za tę tygodniową przerwę, jednakże królowie Zygmunt I Stary i Zygmunt II August ostatnio nie dawali mi spokoju (sprawdzian z historii; uroki bycia licealistką). Jako drobne przeprosiny, przychodzę do was dzisiaj z recenzją koreańskiego filmu o dosyć przewrotnym tytule, a brzmi on "Wonderful Nightmare". Zapraszam!


   Życie nigdy nie było łaskawe dla Yeon Woo. Już jako dziecko straciła ukochanego ojca, a kilka lat później matkę. W chwili słabości poprzysięgła sobie, iż za wszelką cenę, uda jej się w przyszłości osiągnąć sukces oraz zacząć wieść godne i dostatnie życie. Mijają lata i Yeon Woo udaje się dojść do upragnionego celu- zostaje najbardziej zaufaną prawniczką w całej Korei Południowej (i nie, jako silna i niezależna kobieta nie musiała kupować sobie kota!). Niestety, ale jej kariera nie trwa zbyt długo. Otóż w Niebie doszło do fatalnej pomyłki i zamiast zabrać ze świata żywych jedną z wcześniej wyznaczonych kobiet, zabrano właśnie Yeon Woo! Kobieta dostaje jednak drugą szansę i możliwość powrotu do swojego ciała. Jak wiadomo, wszystko ma swoją cenę, a w tym przypadku jest nią przeżycie jednego miesiąca jako zupełnie inna osoba. Nie widząc innej możliwości, Yeon Woo zgadza się na postawiony jej warunek. Kobieta nigdy by się jednak nie spodziewała, iż będzie zmuszona odegrać rolę kochającej matki dwójki dzieci oraz żony zupełnie obcego jej mężczyzny!   
   Zawsze dziwiły mnie kombinacje, jakich dokonują Koreańczycy w swoich filmach, a mianowicie tuż obok tragicznych sytuacji i wątków, stawiają głupawe i zabawne fragmenty. Jeszcze bardziej zastanawia mnie fakt, jakim cudem tak sprawnie im to wychodzi? Niemal idealnym przykładem może być tutaj "Wonderful Nightmare"- nie dość, że film wypada wzorowo jako komedia, to jeszcze porusza wiele istotnych życiowych kwestii m.in. śmierci bliskich, czy chociażby ile radości daje posiadanie rodziny. Jedyne czego żałuję to fakt, iż twórcy zastosowali nieco tandetne i klasyczne chwyty przy odgrywaniu wzruszających scen (wiecie, smutna muzyka i ten moment kiedy główny bohater odwraca się ze łzami w oczach i oddala się w zwolnionym tempie). 


  Fabuła "Wonderful Nightmare" już od pierwszych scen zaskakiwała mnie swoją oryginalnością, jednakże muszę przyznać, iż w pewnym momencie twórcy nieco z nią przesadzili. Efektem ich usilnych zabiegów była moja konsternacja oraz tępy wyraz twarzy mówiący: "O co tutaj chodzi? Nie dało się tego przedstawić prościej?".  
   Bohaterowie tego filmu zostali wykreowani w wiarygodny oraz staranny sposób. Aktorzy świetnie poradzili sobie nawet w tych najtrudniejszych scenach. Moją szczególną sympatię zaskarbił sobie aktor wcielający się w rolę męża naszej głównej bohaterki- nie dość, że przystojny to jeszcze utalentowany XD 
   Jeżeli miałabym być całkowicie szczera, to na samym początku nie mogłam przekonać się do charakteru Yeon Woo. Tak jak lubię postacie silnych i niezależnych kobiet, tak ona nieco drażniła mnie swoją indywidualnością. Patrząc jednak głębiej w jej psychikę, widz jest w stanie zrozumieć motywy jej postępowania. Yeon Woo od dzieciństwa zmuszona była sama troszczyć się swoje potrzeby, oraz nikt nie zdążył nauczyć jej, czym jest prawdziwa miłość i jaką radość daje dzielenie codzienności z drugim człowiekiem. Czyżby to właśnie ta wola walki i wytrwałość wzbudziły we mnie zazdrość i niechęć do tej bohaterki? Ze wstydem przyznaję, iż jest to prawda...


No kurczę, on jest naprawdę przystojny!

   Może i "Wonderful Nightmare" nie wzruszyło mnie tak, jakbym sobie tego życzyła, jednakże ten film jest jak najbardziej godny polecenia. Udało mu się zarówno rozbawić mnie do łez, jak i skłonić do gorzkiej refleksji. Jest to pozycja idealna na rodzinny wieczór, gdyż przedstawicielom każdego pokolenia uda się odnaleźć w bohaterach cząstkę siebie.
    Film z polskimi napisami jest dostępny na TEJ stronie. 

Moja ocena 7/10

See you
Kamila
UDOSTĘPNIJ TEN POST

13 komentarzy :

  1. Lubię filmy z wyrazistymi bohaterami, a ten zdecydowanie taki jest :) Cieszę się, że wróciłaś do Blogosfery :)

    Pozdrawiam :* :* i zapraszam do siebie na nowy post o tematyce azjatyckiej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo... jestem jak najbardziej na tak!! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Żeby obejrzeć film na tej stronie trzeba się rejestrować?
    Chętnie bym obejrzała. Lubię azjatyckie filmy, chociaż niezbyt często je oglądam. Mają ciekawą tematykę, której nie mają filmy amerykańskie.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, by oglądać filmy i dramy na tej stronie trzeba mieć konto.
      Azjatyckie filmy rzeczywiście nieco różnią się od tych amerykańskich, oczywiście w pozytywnym sensie :D

      Usuń
    2. Mozesz tez obejrzec na viki.com. bez rejestracji i w swietnej jakosci. A nowosci sa na bieżąco :)

      Usuń
    3. Gdzie jak gdzie, ale na viki nie ma świetnej jakości ani napisów ani odcinka. Żeby mieć HD trzeba zapłacić. Ponadto część hitów jest dostępna za opłatą.

      Usuń
    4. Poza tym już na pewno nie znajdziesz tam tego filmu i innych nowych filmów.

      Usuń
  4. Zacheciłaś mnie bardzo do obejrzenia! :3

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje i propozycje wejść w linki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Narzekasz.. ja w liceum strasznie lubilam historie. Mialam tak wspaniale opowiadajacego nauczyciela, ze sluchanie go i uczenie sie tego co mowil bylo prZyjemnością. Opowiadajac o czyms mowil nam duzo ciekawostek o ktoruch wczesniej nie wiedzialam i do dzis.niektore pamietam mimo iz bylo to tak dawno.
    Co do dramy, nie ogladalam jej i musze zaznaczyc w w swoim "must see". Bardzo mnie zainteresowala

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak btw. Kama, obejrzyj "three dads, one mom" na sto procent Ci sie spodoba.

      Usuń
    2. Kocham historię, ale akurat ten okres historyczny nie należy do moich ulubionych XD
      Obczaję sobie ten tytuł :D

      Usuń
  6. Uuuu, główny bohater to przystojniak :3
    Kolejny film, który muszę dopisać do listy. W sumie takie połączenia głupawego humoru + wzruszających scen to paradoksalnie, naprawdę dobry pomysł - przynajmniej ja to kupuję :P. Podobna sytuacja jest np. w Darach Anioła.
    Pozdrawiam
    www.bookish-galaxy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.