Witam!
Są takie historie, które wprawiają mnie w osłupienie i przez bardzo długi czas nie mogę przestać o nich myśleć. Są takie historie, które mnie niezwykle denerwują i nie mam ochoty doczytywać ich do końca. Są też takie historie, które pokazują mi, że wcale nie jestem ofiarą losu tylko niezwykłą szczęściarą.
Wciągające i poruszające opowieści, mówiące o trudach życia i kapryśnym losie, który stale lubi się z nami drażnić. Wzloty i upadki głównych bohaterów. Historie, które mogłyby mieć rzeczywiście miejsce... Tak. Takie historie kocham.
Zapraszam was do bliższego zapoznania się z książką "Dziewczęta z Szanghaju" autorstwa Lisy See.
Polska wersja okładki książki
Akcja książki rozpoczyna się w 1937 roku. Głównymi bohaterkami powieści są dwie siostry- starsza Pearl i młodsza May. Obie mieszkają wraz z rodzicami w Szanghaju i pracują jako tzw. "piękne dziewczęta" czyli pozują malarzom i fotografom w eleganckich, modnych strojach i reklamują przeróżne produkty np. papierosy czy mleko w proszku dla dzieci. Gdyby nie dobrze prosperujący interes z rikszami ich ojca, zapewne nie byłby w stanie zakupić dla siebie aż tyle najnowszych kreacji.
Niestety czasy bogactwa i dostatku kończą się z dniem, kiedy to ojciec dziewcząt traci wszystkie oszczędności przez uprawianie hazardu. Aby zdobyć jakiekolwiek pieniądze na spłaty długów, dziewczęta zmuszone są wyjść za mąż za dwóch synów Starego Louiego, który był przyjacielem ich ojca.
Spokojny i małomówny Sam zapewne nigdy nie zastąpi Pearl jej jedynej i prawdziwej miłości jaką był malarz Z.G. Jednakże, aby zapobiec upadkowi rodziny, dziewczyna zmuszona jest przystać na ten chory i kompletnie nie nowoczesny pomysł jakim jest aranżowane małżeństwo.
Po tym, jak dziewczęta zostały żonami wbrew własnej woli, doświadczają kolejnej tragedii jaką jest wojna. W grudniu 1937 roku, Japończycy dokonali rzezi na mieście Nankin a później z łatwością przedostali się do Szanghaju. Niekompetentne wojsko chińskie nie było w stanie obronić miasta i siostry zostały zmuszone aby je opuścić.
Dopiero po bardzo długim czasie docierają do swoich mężów którzy przenieśli się do Ameryki przed wybuchem wojny chińsko-japońskiej. To co miało miejsce pomiędzy opuszczeniem domu a przybyciem do USA, już na zawsze zmieniło ich patrzenie na świat...
Modelka chińska
Historia sióstr która została opowiedziana w książce, ciągnie się od 1937 do 1957 roku. W tym czasie wydarzyło się tak dużo rzeczy, że szkoda wam psuć zabawę opowiadając o nich wszystkich już teraz. Jednakże, muszę opowiedzieć nieco o realiach z czasów pierwszych China Town w Los Angeles, bowiem tam mieszkają później główne bohaterki wraz z mężami.
Chińczycy nie byli mile widziani w Stanach Zjednoczonych o czym świadczył fakt, iż nie wolno im było mieszkać w wielu dzielnicach miasta oraz nie byli obsługiwani w wielu sklepach. W kinach i teatrach musieli zajmować miejsca na balkonach, ponieważ Amerykanie (zwani przez Chińczyków lo fan), nie mieli zamiaru na nich patrzeć.
Dzielnica China Town w której mieszały główne bohaterki nazywała się China City i była dosyć biedna. Dodatkowo, w czasie II wojny światowej, po ataku Japończyków na Pearl Harbor, Chińczycy byli brani za Japońców i musieli nosić specjalne opaski na rękach (tak jakoś trochę z Żydami mi się to skojarzyło) i aby dowieść swojej miłości do Stanów Zjednoczonych, zaciągali się licznie do wojska.
Przez pewien czas, Chińczycy wraz z Amerykanami wspólnie walczyli przeciwko Japonii co zbliżyło do siebie oba te narody. W Stanach zniesiony został nawet zakaz zawierania małżeństw pomiędzy Chińczykami a Amerykanami! Jednakże, po proklamowaniu przez Mao Tse-tunga Chińskiej Republiki Ludowej i wprowadzeniu tam komunizmu, Chiny stały się drugim, zaraz po Rosji, najgroźniejszym wrogiem USA. Życie Chińczyków w Ameryce znowu stało się szare i stale przepełniał je strach.
Wejście do China City
By przyciągnąć klientów do swoich sklepów i restauracji, w China City kobiety nosiły cheongsam czyli tradycyjną, chińską sukienkę. Oto kilka zdjęć współczesnych modelek w tym pięknym stroju.
Kurczę, sama bym sobie coś takiego kupiła. Nawet jeżeli nie jestem Azjatką, chciałabym mieć własną cheongsam.
Wracając do książki, jej narratorką jest starsza z sióstr czyli Pearl. Osobiście nie lubię kiedy w książce występuje narracja pierwszoosobowa (no, chyba że jest to pamiętnik czy autobiografia) ponieważ wszystkie wydarzenia jakie miały miejsce, są opisywane z punktu widzenia tylko jednej osoby. Jesteśmy w stanie dokładnie poznać i opisać głównego bohatera/bohaterkę ale znacznie trudnej jest wczuć się w pozostałe postaci. Za każdym razem kiedy Pearl kłóciła się ze swoją siostrą May, nigdy nie wiedziałam która z nich ma rację, po czyjej stronie mam stać. Nigdy nie poznałam tych samych wydarzeń z punktu widzenia tej drugiej postaci przez co nie wiem czy ona kłamie czy też mówi prawdę.
Kolejną rzeczą, jest zbyt duża ilość tragicznych wydarzeń. Ja rozumiem, że czyjeś życie może nie być usłane różami i że ja mam znacznie łatwiej, ale kiedy co chwila dzieje się coś złego i w życiu głównego bohatera nie ma ani chwili szczęścia, trochę mnie to dołuje. W pewnym momencie, tragedia następuje po kolejnej tragedii. Miałam wrażenie jakby to wszystko było lekko przesadzone i smutne na siłę. Z jednej strony te wydarzenia wydają mi się przesadnie dramatyczne, jednak z drugiej wiem, że coś takiego mogłoby się zdarzyć naprawdę.
Piękne dziewczęta
Czytając moje recenzje na temat Chin, można z łatwością dostrzec, iż nie zawsze wypowiadam się pochlebnie na temat kultury i historii tego kraju (niekiedy aż z żalem i gniewem, zwłaszcza jeżeli chodzi o "Kwiat Śnieugu..."). Pomimo to, czytam o nich w wielką przyjemnością i pasją. Tak samo jest z Japonią. Interesuje mnie zwłaszcza historia XX-tego wieku, więc jeżeli znacie jakieś ciekawe książki o tej tematyce, chętnie je przeczytam!
Shanghai Girls
Podsumowując, dzięki książce "Dziewczęta z Szanghaju" można sporo dowiedzieć się o tym, jak żyli ludzie w China Town w pierwszej połowie XX-tego wieku. Jest to bardzo dobra książka zarówno pod względem historycznym jak i fabularnym. Mówiąc jak spikerzy w reklamach "Pozwól przenieść się do tego cudownego, tajemniczego świata!".
Moja ocena 7/10
See you
Kamila
Ta książka stoi sobie na mojej półce już od jakiegoś czasu. Jakoś nie mam weny żeby zacząć ją czytać. Może uda mi się to nadrobić w te wakacje ;)
OdpowiedzUsuńściskam ;*
Latające książki
Zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki i... do kupienia własnej cheongsam. Różowa skradła moje serce <3
OdpowiedzUsuńps. Bardzo ładny arcik na avatarze. Oglądasz może anime?
Zapraszam
Tak, bardzo lubię anime, jednak chyba bardziej preferuję mangi. Mam całkiem sporą kolekcję w domu ^^
UsuńAktualnie zabieram się za oglądanie Akagami no Shirayukihime.
Hm, przyznaje że nie kojarzę tytułu ale na pewno wygoogluje. Oglądałaś może Shigatsu wa kimi no uso?
UsuńNiestety nie :( Ostatnio coraz rzadziej oglądam anime ale na pewno sprawdzę ten tytuł :D
UsuńEj kurczę, całkiem fajnie to wygląda! Chyba się skuszę ^^ A znasz może Ao Haru Ride?
UsuńRzeczowa i perfekcyjna recenzja :) Zachęciłaś mnie do zakupu tej książki mimo, że wolę raczej fantastykę i przygodówki, i mangę ;) Ale zawsze warto próbować i może akurat przypadnie mi do gustu :) Kto nie ryzykuje, nie zyskuje :) A obrazy piękne, zwłaszcza że zawsze miałam słabość do Japonii ;) Czekam na nowy post.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Haniko
http://przygodyashley.blogspot.com/
rysowanie-z-haniko.blogspot.com/
Ja też uwielbiam mangi <3
UsuńSuper recenzja😀
OdpowiedzUsuńhttp://naciiak.blogspot.com/
Zachęciłaś mnie do przeczytania, a ponieważ jestem istnym molem książkowym zapewne niedługo już się za nią zabiorę:)
OdpowiedzUsuńOczywiście obserwuję:)
Zaczynam wszystko od początku, czy mogłabym liczyć na obserwację?
Dziękuję z całego serca!
Powodzenia w blogowaniu:)
Mój blog [klik]
Takie książki pozwalają mi docenić wszystko wokół mnie. Dziękuję, że przypomniałaś mi, jak wiele mam!
OdpowiedzUsuńKurczę, idę powiedzieć rodzicom i siostrze, że ich kocham!
Zapraszam do mnie (dodałam Twojego bloga do ulubionych): www.przerwa-na-ksiazke.blogspot.com
Super post :-)
OdpowiedzUsuńhttp://spelniajxxmarzenia.blogspot.com/?m=0
Czytałam jakiś czas temu "Kwiat Śniegu i sekretny wachlarz" tej autorki i oczekiwałam czegoś innego, chociaz przyjemnie się czytało. Ale chyba zanim siegnę po kolejną książkę Lisy Lee to trochę musi minąć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Insane z http://przy-goracej-herbacie.blogspot.com/
Zastanawiam się czy nie przeczytać tej książki ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie
http://i-think-this-book-is-funny.blogspot.com
Chyba się skuszę na tą książkę :)
OdpowiedzUsuńhttp://zywiolowa.blogspot.com/
Świetna recenzja i ciekawa propozycja książki :) Pozdrawiam i zapraszam, Maniaczka
OdpowiedzUsuńcountrywithbooks.blogspot.com
Strasznie zaintrygowałaś mnie tą książką :). Uwielbiam akcje, rozgrywające się w innych krajach, pewnie dlatego że sama kocham podróżować^^.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
zapraszam do mnie: cynamonkatiebooks.blogspot.com
Ta książka jest osadzona w czasach historii Chin, które od dłuższego czasu mnie intrygują. Chociaż ostatnio czytam w kółko s-fi, może czas na jakąś odmianę ^_^
OdpowiedzUsuń