Hejka!
W dzisiejszym wpisie czeka na was kolejna porcja muzyki, gdyż postanowiłam powrócić do tematu piosenek z anime. Tym razem jednak, wezmę pod lupę moje ulubione endingi. Zapraszam!
Soul Eater- ending 3
Piosenka z tego endingu jest kompletnie nie w moim stylu i sama jestem zaskoczona tym, że tak chętnie do niej powracam. Widać natrafiłam na swego rodzaju perełkę.
Podobnie jak w przypadku openingów z tej serii, bardzo podoba mi się sposób, w jaki przedstawiono tutaj główną bohaterkę - Makę Albarn. Dziewczyna nie boi się żadnego niebezpieczeństwa, jest silna i gotowa do walki, czym zawsze ogromnie mi imponuje. Eh... Gdyby tylko było więcej takich bohaterek w anime...
Ouran High School Host Club
Szczerze- to outro ma jedną z najlepszych piosenek, jaką kiedykolwiek słyszałam. Jest ona dokładnie w moim guście- lekka, rockowa i przede wszystkim wpadająca w ucho. Powodem, dla którego ten ending znajduje się dopiero na przedostatnim miejscu tego notowania, jest dosyć przeciętna animacja. Niby jest ona tematyczna, ale chyba po tak świetnym anime oczekiwałam czegoś więcej.
Akatsuki no Yona
Na samym początku niezbyt przepadałam za wykorzystanym tutaj utworem; dopiero po pewnym czasie udało mi się do niego przekonać. Animacja też mogłaby być nieco bogatsza, ale i tak nie jest najgorzej. Podobają mi się za to ostatnie sceny, kiedy pojawiają się podobizny bohaterów. O matko, ale oni tam świetnie wyglądają! Zwłaszcza ostatnia scena z główną bohaterką jest niesamowita! Uwielbiam to jej odważne spojrzenie.
PS Cy ktoś coś wie na temat kontynuacji tego anime? Bardzo chętnie bym je oglądnęła.
Death Note
Nie wiem dlaczego, ale wyjątkowo bawią mnie momenty, w których jednemu z bohaterów tego anime dzwoni nagle telefon i jako dzwonek ma ustawiony akurat ten utwór. Jeżeli moje życie byłoby serialem, to jego aktualnym endingiem byłoby "Sugar Cube" Porcelain and the Tramps. A jak jest z wami?
Paradise Kiss
Należę chyba do tej mniejszości, która od najbardziej kultowego tytułu Ai Yazawy - "Nany" - woli jej mniej znaną serię, a mianowicie "Paradise Kiss". Klimat zespołów rockowo-metalowych średnio przypadł mi do gustu; o wiele lepiej wczułam się w atmosferę świata mody.
Gdyby nie opening "Higashi no Eden", nie poznałabym tak szybko zespołu Oasis, a dzięki endingowi "Paradise Kiss", zaczęłam słuchać grupy Franz Ferdinand. Oglądanie anime pozwoliło mi poznać naprawdę wiele ciekawych piosenek oraz twórców i mam nadzieję, że z czasem pojawi się ich jeszcze więcej.
Fushigi Yuugi
Jejku... Kiedy słyszę pierwsze nuty piosenki "Tokimeki no Doukasen", momentalnie przypomina mi się Boże Narodzenie 2011 i czasy pierwszej klasy gimnazjum. Szczerze mówiąc, był to chyba najlepszy rok szkolny w całym moim życiu- do żadnego innego tak chętnie nie wracam.
Nadal mam w swojej biblioteczce mangę "Fushigi Yuugi" i co jakiś czas sięgam po nią przed snem. Endingu słucham raczej sporadycznie ponieważ boję się, że gdy zacznę robić to zbyt często, straci on swój urok. Jednak mam do niego naprawdę ogromną nostalgię.
Hanasakeru Seishounen
Jestem właśnie w trakcie oglądania tego anime i muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Po opisie fabuły spodziewałam się najgorszego, naprawdę: młoda (zaledwie czternastoletnia) dziewczyna z bogatego domu, w ramach układu zawartego z ojcem, poznaje trzech różnych mężczyzn, z których jeden z nich ma w przyszłości zostać jej mężem. Yyy... To brzmi moim zdaniem naprawdę sztampowo, ale gdy zacznie się to oglądać, to wszystko nabiera zupełnie innego wydźwięku. Ta historia jest ogromnie rozbudowana, a jej główna bohaterka wcale nie jest zadufaną w sobie córeczką tatusia, za jaką wcześniej ją uważałam. Pozory mylą!
Wykorzystany do tego endingu utwór jest idealny na karaoke- bardzo łatwo i przyjemnie się go śpiewa. Chyba dodam go na playlistę, która jest na blogu. Może ktoś się skusi na śpiewanie w przerwie od czytania XD
Nana
Uwielbiam tę piosenkę- jest taka melancholijna i spokojna. Lubię jej posłuchać, kiedy jestem w odpowiednim nastroju. Z tego co mówiła mi moja przyjaciółka, to naprawdę pasuje ona do klimatu całego anime. Niestety, ale ja odpadłam po kilku odcinkach, ale wierzę jej na słowo.
Bokura ga Ita
Pamiętam, jak oglądnęłam "Bokura ga Ita" w niemal jeden wieczór! Pomimo okropnej kreski i mocno schematycznej budowy całej fabuły (jejku, ten schemat typowego shoujo momentami aż raził w oczy), gorąco polecam wam ten tytuł. Chyba jego największym plusem jest to, że ukazano w nim młodzieńczą miłość w naprawdę autentyczny, może i czasami okrutny, sposób. Pod tym jednym względem, to anime może śmiało konkurować z wieloma historiami jousei. Co do samego outro- no po prostu finezja!
Honorable mentions:
InuYasha- ending 4
Ile wspomnień! Lata mijają, poznaję coraz to nowe produkcje, ale jak dotąd nie natknęłam się jeszcze na ending, który spodobałby mi się bardziej, od tego. Uwielbiam głos wokalistki, która go śpiewa, a oprawa graficzna też jest niczego sobie (tak nawiasem mówiąc, jedna z piosenek tej artystki, a mianowicie "Duvet", jest openingiem anime "Serial Experiments Lain"). Uwielbiam "InuYashę" pod niemal każdym względem, jednakże to właśnie jego romantyczna strona, której klimat idealnie oddaje ten ending, jest mi zdecydowanie najbliższa.
Bardzo podoba mi się ten obrazek :D
Czy znacie któryś z tych endingów? Czy znalazł się może wśród nich wasz ulubiony? Czekam na komentarze.
See you
Kamila
O jak miło sobie przypomnieć parę endingów :) Znam 6 z wyżej tu wymienionych i część z nich również bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej spodobał mi się ten z Death Note, Inuyasha i Fushigi Yuugi.Ogólnie, myślę że te starsze serię mają lepszą muzykę od nowszych, dowodem jest np. Rewolucjonistka Utena, której to ścieżka dzwiękowa była po prostu cudowna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Duży plus za Fushigi Yuugi, Inuyasha, Strawberry Panic i Wedding Peach.
OdpowiedzUsuńDobry gust to i dobry blog
;3
Nie znam ani jednego ale fajnie poczytać :D
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
Nie spodziewałam się, że zobacze tu ''Bokura ga ita'' !!! To jedyna anime, ktora kiedykolwiek obejrzalam, jedyna i pozostanie na zawsze jedyna, gdyz tylko ona zawładnęła moim sercem.. i zadna jej nie dorówna.. poza tym nigdy nie przepadałam ani za manga ani anime. Pamietam jak mocno przezywalam, jak w ostatnim odcinku Nana stala na peronie a Yano (nie pamietam jak sie pisze ) odjeżdżał. Ale wtedy płakałam, masakra!! Muzyka tez jest nieziemska, kocham ja nadal.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!;)
(recenzentka-ksiazek.blogspot.com)
Mam wrażenie, że endingi są tak ogólnie dużo słabsze niż openingi, ale to może tylko wrażenie ;< Prawie żadnego z wymienionych nie znam, bo nie widziałam anime, ale kilka mi się spodobało tak bardzo, że jak znajdę czas to może zajrzę do serii :>
OdpowiedzUsuńPS. U mnie w przyszły weekend post o openingach, zapraszam! ;*
Niestety nie znam żadnych z powyższych endingów.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście - ending z Nany pasuje do serii. Ogólnie to dość smutne anime, więc i piosenka jest mimo wszystko smutna.
OdpowiedzUsuńChętnie wysłuchałam, nie znałam, ale teraz już będę kojarzyć więcej. :)
OdpowiedzUsuńKilka nutek znam. <3
OdpowiedzUsuńJedną kojarzę :)
OdpowiedzUsuńPoza Death Note nie oglądałam żadnego anime wymienionego w poście. Nie zwracam większej uwagi na endingi, w zasadzie to od razu przełączam na kolejny odcinek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://tamczytam.blogspot.com
Mi żadna z tych nutek się nie podoba :P
OdpowiedzUsuńPiosenki z Inu Yashy sprawiają, że czuję się 15 lat młodsza *^*! Uwielbiam ten ending do Nany i ogólnie Olivię Luffkin.
OdpowiedzUsuńNie znałam. :)
OdpowiedzUsuńJak anime nie lubię - a raczej nie znam - tak endingi mi się podobają :)
OdpowiedzUsuń